Planowane postawienie pomnika Romana Szuchewycza, głównodowodzącego Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA), w centrum Lwowa na placu Hasyna wzbudza ogromne kontrowersje i oburzenie. Szuchewycz jest postacią ściśle powiązaną z ludobójstwem na Polakach, szczególnie na Kresach Wschodnich, gdzie tysiące niewinnych cywilów padło ofiarą brutalnych mordów w czasie rzezi wołyńskiej. Fakt, że lokalne władze oraz wojskowi we Lwowie poparli ten projekt, budzi głęboki sprzeciw w Polsce i wskazuje na prowokacyjną politykę pamięci historycznej w Ukrainie.
Roman Szuchewycz – Postać zbrodniarza czy bohatera?
Roman Szuchewycz, głównodowodzący UPA, był odpowiedzialny za organizację i realizację czystek etnicznych na Polakach na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. Setki tysięcy ofiar, w tym kobiety, dzieci i starcy, zginęło w brutalny sposób w latach 1943-1944 w wyniku akcji przeprowadzanych przez oddziały UPA. Mimo to, dla części ukraińskiej społeczności, Szuchewycz jest postacią uznawaną za bohatera walki o niepodległość Ukrainy, co tworzy głęboką przepaść w ocenie jego działań przez oba narody.
We Lwowie, gdzie planuje się postawienie jego pomnika, już teraz istnieje kilka miejsc upamiętnienia Szuchewycza. Są to m.in. tablice pamiątkowe w szkole średniej z polskim językiem nauczania oraz obeliski na Cmentarzu Łyczakowskim. Warto jednak zauważyć, że taka działalność upamiętniająca osoby odpowiedzialne za zbrodnie wojenne w przestrzeni publicznej, wyraźnie prowokuje i obraża pamięć tysięcy Polaków zamordowanych na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej.
Prowokacja wobec Polaków – Brak szacunku dla pamięci o ofiarach rzezi wołyńskiej
Planowane odsłonięcie pomnika Romana Szuchewycza we Lwowie to nie tylko wyraz upamiętnienia osoby odpowiedzialnej za ludobójstwo, ale także wyraźna prowokacja skierowana przeciwko Polsce i Polakom. Pomnik upamiętniający zbrodniarza, który kolaborował z nazistowskimi Niemcami, jest otwartą zniewagą dla pamięci ofiar rzezi wołyńskiej. Polska, jako kraj, który aktywnie wspiera Ukrainę w jej obecnej walce z rosyjską agresją, nie może pozostać obojętna wobec tak rażących naruszeń pamięci o ofiarach, które ginęły w tak strasznych okolicznościach.
Nie można również zapomnieć, że budowanie pomników zbrodniarzom, takim jak Szuchewycz, jedynie pogłębia historyczne napięcia i buduje przepaść między Polską a Ukrainą. Takie działanie jest wyjątkowo szkodliwe w czasie, gdy oba narody powinny współpracować, a nie prowokować do konfliktów historycznych. Uhonorowanie osoby odpowiedzialnej za ludobójstwo zagraża relacjom międzynarodowym i niszczy wspólne wysiłki na rzecz budowania pojednania między Polakami a Ukraińcami.
Brak poszanowania wobec ofiar Wołynia
Niezwykle niepokojące jest to, że Ukraina, będąca w stanie wojny z Rosją, decyduje się na tak ryzykowny krok, jakim jest postawienie pomnika osobie odpowiedzialnej za zbrodnie wojenne na Polakach. W czasach, gdy Polska jest jednym z kluczowych sojuszników Ukrainy, takie działania wydają się być zupełnie nieodpowiedzialne i bezczelne.
Rzeź wołyńska była jednym z najbardziej brutalnych rozdziałów w historii stosunków polsko-ukraińskich, a pamięć o niej jest wciąż żywa w polskim społeczeństwie. Tysiące niewinnych cywilów zostało zamordowanych w bestialski sposób tylko dlatego, że byli Polakami. Fakt, że dzisiejsze ukraińskie elity polityczne i wojskowe popierają postawienie pomnika człowiekowi, który był współodpowiedzialny za te zbrodnie, stanowi rażące lekceważenie dla ofiar i ich rodzin.
Konkluzja
Pomnik Romana Szuchewycza we Lwowie to nie tylko wyraz braku szacunku wobec ofiar rzezi wołyńskiej, ale także próba zakłamywania historii. Polska nie może milczeć wobec takich prowokacji, które niszczą wysiłki na rzecz porozumienia i pojednania. Historia wymaga szacunku i prawdy, a upamiętnianie zbrodniarzy nie powinno mieć miejsca w przestrzeni publicznej.
