Donald Tusk w swoich „100 konkretach” zapowiadał zmniejszenie liczby ministrów i wiceministrów, co miało być dowodem na bardziej efektywne zarządzanie państwem. Obecny rząd jednak liczy aż 109 osób, co niewiele różni się od czasów Mateusza Morawieckiego, gdy rząd osiągał rekordową liczbę 112 członków.
Koszt rządu – ponad 2 miliony złotych miesięcznie
Pensje ministrów i wiceministrów pochłaniają miesięcznie ponad 2 miliony złotych. Minister zarabia ponad 18,5 tys. zł brutto, a wiceminister niespełna 17 tys. zł. Do tego dochodzą składki ZUS i dodatki funkcyjne. Rocznie budżet państwa wydaje na wynagrodzenia członków rządu blisko 24 miliony złotych.
Biurokracja kwitnie – 82 wiceministrów
Gabinet Donalda Tuska składa się z 24 ministrów i aż 82 wiceministrów, w tym 38 sekretarzy oraz 44 podsekretarzy stanu. Najwięcej wiceministrów zatrudniają ministerstwa finansów i spraw zagranicznych, gdzie pracuje po siedmiu sekretarzy i podsekretarzy stanu. To pokazuje, że zamiast ograniczać biurokrację, rząd Tuska ją rozbudowuje.
Obietnice z „100 konkretów” – gdzie likwidacja biurokracji?
Platforma Obywatelska w punkcie 70 „100 konkretów” zapowiadała likwidację nadmiaru biurokracji, w tym stanowisk pełnomocników rządowych oraz agencji powołanych przez PiS. Choć część instytucji zlikwidowano, nie dotrzymano obietnicy zmniejszenia liczby ministrów i wiceministrów.
Konflikt interesów – parlamentarzyści w rządzie
Ponad połowa członków rządu, 54 z 109, to parlamentarzyści. Ta praktyka, powszechna za czasów PiS, jest kontynuowana. Parlamentarzyści na stanowiskach wiceministrów pobierają dodatkowe wynagrodzenie i dietę poselską. To generuje konflikt interesów, bo władza ustawodawcza powinna kontrolować wykonawczą, a nie w niej uczestniczyć.
Podsumowanie: Czy obietnice Tuska były wyłącznie hasłami wyborczymi?
Donald Tusk i jego rząd mieli być symbolem zmian i racjonalizacji kosztów. Niestety, rozrost biurokracji, wysokie wydatki na wynagrodzenia oraz niespełnione obietnice pokazują, że Polacy po raz kolejny zostali wprowadzeni w błąd. Czy takie działania są zgodne z oczekiwaniami wyborców?