Sprawa dr Gizeli Jagielskiej ze szpitala w Oleśnicy wstrząsnęła opinią publiczną. I słusznie. Bo oto w XXI-wiecznej Polsce – kraju, który przez wieki był ostoją cywilizacji życia – dochodzi do sytuacji, w której w 9. miesiącu ciąży, w pełni rozwinięte dziecko zostaje zamordowane zastrzykiem z trucizny prosto w serce. Nie jest to wymysł publicystyczny – to potwierdzona procedura, którą wykonano w szpitalu publicznym, za pieniądze polskiego podatnika.
Dziecko mogło żyć – wybrano śmierć
Sprawa chłopczyka Felka, jak nazwała go Fundacja Pro-Prawo do Życia, ujawnia brutalną rzeczywistość tzw. „późnej aborcji”. Dziecko, które miało rzekome wady genetyczne (podejrzenie wrodzonej łamliwości kości), mogło zostać objęte specjalistyczną opieką w Łodzi. Proponowano cesarskie cięcie i leczenie. Tymczasem w Oleśnicy zastosowano najokrutniejszą znaną procedurę – dosercowy zastrzyk z chlorku potasu.
Metoda ta była wykorzystywana w najciemniejszych epizodach historii – m.in. przez niemieckich oprawców w Auschwitz. Tak właśnie mordowano niepełnosprawne dzieci, które uznawano za „nieprzydatne”. Dziś ta praktyka wraca do szpitali – i to w Polsce.
„Życie zaczyna się od porodu” – czyli nowa etyka postępowa
Najbardziej przerażające są jednak publiczne wypowiedzi samej dr Jagielskiej. Ta, która powinna bronić życia, twierdzi, że „życie zaczyna się od porodu”. Taką „filozofią” można uzasadnić każdą zbrodnię na nienarodzonym dziecku. Taką retoryką posługiwano się w XX wieku, by dehumanizować Żydów, Polaków, Ormian czy nienarodzone dzieci.
Na dodatek Jagielska przyznaje bez cienia wstydu, że w razie braku przesłanek medycznych, można je „stworzyć” – poprzez zaświadczenie od psychiatry. To jawna furtka do nadużyć i legalizacji aborcji na życzenie.
Prawo? A komu to potrzebne?
W 2023 roku w szpitalu w Oleśnicy przeprowadzono aż 144 aborcje, z czego 139 (!) na podstawie przesłanki psychiatrycznej. To liczby, które powinny zapalić wszystkie możliwe czerwone lampki. Gdy państwo nie broni dzieci w 30., 35. czy 37. tygodniu ciąży – to znaczy, że coś fundamentalnie się w nas zepsuło.
Cywilizacja śmierci wchodzi tylnymi drzwiami
Obrońcy życia mówią wprost: to jest zabójstwo. I nie są to słowa rzucone na wiatr. W komentarzach internetowych roi się od historii matek, którym proponowano aborcję – a dziś ich dzieci są zdrowe. Świat, który z wygody zabija najsłabszych, nie ma przed sobą przyszłości.
Polska, jeśli ma przetrwać jako cywilizacja życia, musi powiedzieć jasno: stop z aborcją eugeniczną, stop z zabijaniem niewinnych dzieci, stop z promowaniem śmierci w szpitalach!
Prawo do życia nie podlega negocjacjom
To nie jest czas na „dyskusje”. To jest czas na działanie. Każde dziecko – także to z Zespołem Downa, z łamliwością kości, czy niepełnosprawnością – ma prawo do życia. A każdy lekarz, który tego prawa nie uznaje, nie ma moralnego prawa nosić białego fartucha.
Pamiętajmy: życie to wartość nienegocjowalna. Gdy zaczniemy je dzielić na „warte” i „niewarte” – cofniemy się w barbarzyństwo.