W poniedziałkowy poranek, po ogłoszeniu oficjalnych wyników drugiej tury wyborów prezydenckich, Sławomir Mentzen, lider Nowej Nadziei i były kandydat Konfederacji, pogratulował zwycięstwa Karolowi Nawrockiemu. W swoim wpisie podkreślił, że to właśnie miliony wyborców z I tury, którzy nie głosowali wcześniej na Nawrockiego, przesądziły o jego zwycięstwie. Wśród nich byli także sympatycy Konfederacji.
Konkrety z kampanii – Mentzen przypomina podpisaną deklarację
Mentzen przypomniał, że Nawrocki podpisał deklarację programową w Toruniu, zawierającą szereg wolnościowych i antysystemowych postulatów. Dotyczyły one m.in. sprzeciwu wobec nowych podatków, obrony gotówki, wolności słowa i priorytetu polskiego interesu nad interesem Ukrainy. Lider Nowej Nadziei zaznaczył, że wyborcy oczekują prawdziwej zmiany – nie tylko kosmetycznych korekt.
– „Oczekują, że tym razem będzie inaczej. Że ktoś naprawdę powstrzyma to, co trzeba powstrzymać” – napisał Mentzen.
Nawrocki odpowiada: „Deklaracja to moje zobowiązanie”
Jeszcze tego samego dnia wieczorem prezydent elekt Karol Nawrocki odpowiedział na słowa Mentzena. W krótkim, ale treściwym komunikacie zaznaczył:
– „Deklaracja, którą podpisałem, pozostaje dla mnie ważnym zobowiązaniem. Jako prezydent będę dbał o przywrócenie obywatelom zaufania do państwa”.
Podkreślił również, że w centrum jego działań znajdą się suwerenność Polski, bezpieczeństwo oraz stabilność ekonomiczna. Nawrocki otwarcie zadeklarował, że współpraca z różnymi środowiskami – nawet w przypadku różnicy zdań – jest możliwa w imię polskiej racji stanu.
Nowy rozdział? Konfederacja patrzy Nawrockiemu na ręce
Wymiana uprzejmości między Mentzenem a Nawrockim może zwiastować okres konstruktywnej krytyki i politycznej presji ze strony Konfederacji. Choć Mentzen nie udzielił pełnego poparcia nowemu prezydentowi, jego słowa sugerują, że prawo do rozliczania z obietnic będzie egzekwowane. Polacy, którzy zagłosowali przeciwko Trzaskowskiemu, oczekują teraz, że Nawrocki stanie na wysokości zadania.
Comments are closed