Pan Janusz Korwin-Mikke, były poseł i jeden z najbardziej wyrazistych polityków prawicy wolnościowej, ujawnił niepokojące informacje, które – jeśli się potwierdzą – mogą świadczyć o przekroczeniu granicy, nie tylko tej geograficznej, ale przede wszystkim granicy zdrowego rozsądku i odpowiedzialności państwowej.
Jak twierdzi Pan Korwin-Mikke, Żandarmeria Wojskowa ma zostać wysłana na zachodnią granicę Polski, ponieważ Straż Graniczna „nie daje sobie rady” w obliczu narastającego kryzysu migracyjnego. Jednak szczególny niepokój budzi fakt, że część sił wojskowych ma rzekomo nie zostać skierowana przeciwko nielegalnym imigrantom, ale przeciwko… Patrolom Obywatelskim – czyli zwykłym obywatelom, którzy w obliczu braku działania państwa postanowili sami chronić swoje lokalne społeczności.
Żołnierze pod przymusem? Nie chcą walczyć z własnym narodem
Zgodnie z relacją Pana Korwin-Mikkego, żołnierze mają być przymuszani do wyjazdu na granicę, jednak wielu z nich już teraz zapowiada wzięcie zwolnień lekarskich, ponieważ nie zamierzają brać udziału w operacji, która – ich zdaniem – może oznaczać konfrontację z obywatelami, a nie z realnym zagrożeniem.
– To pokazuje, że rządzą nami ludzie, którzy przestali odróżniać granicę państwa od granicy absurdu – stwierdził pan Janusz Korwin-Mikke. Jego zdaniem, zamiast stanąć po stronie obywateli, rządzący zdecydowali się na rozwiązania siłowe, które godzą w podstawy obywatelskiej wolności i prawa do samoorganizacji.
Czy to realizacja Paktu Migracyjnego?
Pan Korwin-Mikke nie ma wątpliwości: obecna sytuacja to bezpośredni efekt zobowiązań złożonych wobec Komisji Europejskiej.
– Pan premier Donald Tusk obiecał pani Urszuli von der Leyen wdrożyć Pakt Migracyjny w Polsce – i zrobi to, nawet jeśli będzie musiał sięgnąć po wojsko – ocenił polityk.
Oznacza to, że kryzys migracyjny jest już nie tylko problemem społecznym i bezpieczeństwa, ale też politycznym zobowiązaniem władz wobec struktur unijnych, realizowanym wbrew woli i interesowi obywateli.
Prawo obywatela do obrony czy powód do represji?
Sytuacja opisana przez Pana Korwin-Mikkego rodzi poważne pytania:
- Czy obywatel ma jeszcze prawo bronić swojego domu i swojej granicy?
- Czy rząd zamierza wysyłać wojsko przeciwko tym, którzy w sytuacji kryzysu próbują działać tam, gdzie państwo zawiodło?
- Czy państwo polskie realizuje dziś politykę narodową, czy jedynie wykonuje polecenia unijnych komisarzy?
Dziś na granicy toczy się walka nie tylko o suwerenność terytorialną, ale także o suwerenność obywatelską. Gdy państwo przestaje być gwarantem bezpieczeństwa, a staje się narzędziem represji wobec własnych obywateli – to znak, że znaleźliśmy się w bardzo niebezpiecznym miejscu historii.
Comments are closed