Ministerstwo Zdrowia zaproponowało nowelizację ustawy o prawach pacjenta. Oficjalny cel? „Ochrona obywateli przed dezinformacją i fałszywymi uzdrowicielami”. W praktyce oznacza to jednak kolejny krok w stronę ograniczenia dostępu do medycyny naturalnej i alternatywnych form profilaktyki.
Przepis ten wpisuje się w agendę WHO, która od lat forsuje centralizację medycyny i eliminowanie wszelkich niezależnych form leczenia.
Justyna Socha: lekarze karani za odwagę
O komentarz poprosiliśmy Justynę Sochę, prezes stowarzyszenia „STOP NOP”. Jak przypomina, w Polsce trwa proces przeciwko 114 lekarzom, którzy w czasie pandemii COVID-19 mieli odwagę sprzeciwić się farmaceutycznym dogmatom i ostrzegać przed skutkami ubocznymi preparatów mRNA.
„Ci odważni lekarze powinni dostać państwowe odznaczenia i nagrody, a nie być ciągani po sądach” – podkreśla Socha.
Skazani, bo… taka była „aktualna wiedza medyczna”
27 czerwca 2025 roku sąd lekarski w Poznaniu skazał pierwszych medyków na kary nagany i upomnienia. Argument? W momencie, gdy publikowali apele, obowiązywała inna linia naukowa. Dziś, gdy pojawiły się dowody na problemy z sercem, wzrokiem czy innymi powikłaniami po mRNA – to już „nieważne”.
Tymczasem kary nagany oznaczają, że lekarze nie mogą pełnić funkcji kierowniczych. To nie tylko represja wobec nich, ale też odbieranie pacjentom dostępu do najlepszych specjalistów.
Konflikt interesów i zmowa milczenia
W sprawie pojawia się też poważny zarzut konfliktu interesów. Biegła, na której opinii opiera się sąd, wcześniej doradzała rządowi i współpracowała z koncernami farmaceutycznymi. Teraz jej opinie używane są przeciwko lekarzom, którzy mieli odwagę krytykować system.
„Mamy do czynienia z ewidentną zmową milczenia” – mówi Socha. Podczas gdy w USA otwarcie mówi się już o skutkach ubocznych mRNA i publikuje raporty o rekordowej liczbie NOP-ów, w Polsce i UE temat jest zamiatany pod dywan.
Walka o prawdę i wolność pacjentów
Dla wielu pacjentów i niezależnych lekarzy to nie tylko walka o reputację. To walka o podstawowe prawo do wolności wyboru terapii i rzetelnej informacji. Jeśli nowe przepisy zostaną przyjęte, ryzykujemy, że pacjenci w Polsce będą mieli dostęp wyłącznie do jednego „państwowego modelu leczenia”.
Komentarze są zamknięte