Polityka

Polska – zapomniany sojusznik Ukrainy

19 sierpnia 20252 Mins Read
Email :5

W ostatnich dniach Wołodymyr Zełenski publicznie podziękował Francji, Niemcom i Wielkiej Brytanii za wsparcie. O Polsce – kraju, który od początku wojny poniósł gigantyczne koszty pomocy – nie padło ani jedno słowo.

Polska ofiara bez wdzięczności

Polska udzieliła Ukrainie bezprecedensowej pomocy:

  • setki miliardów złotych przeznaczonych na wsparcie humanitarne,
  • przyjęcie milionów uchodźców bez jakiejkolwiek weryfikacji,
  • wysyłanie sprzętu wojskowego kosztem własnego bezpieczeństwa,
  • oddanie mieszkań, zasiłków i miejsc pracy dla cudzoziemców.

A w zamian? Ani jednego „dziękuję”. To nie jest dyplomacja – to jawne lekceważenie.

Skutek polityki uległości

Brak wdzięczności nie jest przypadkiem. To efekt lat polityki „na kolanach”, prowadzonej najpierw przez PiS, a dziś kontynuowanej z jeszcze większą gorliwością przez ekipę Tuska. Jeśli przez lata na wszystko odpowiada się „tak, panie prezydencie”, to nikt nie traktuje cię poważnie – ani jako partnera, ani jako sojusznika.

Polska nie jest krajem drugiej kategorii

Nasz kraj nie powinien być ani zapleczem wojennym, ani miejscem, gdzie kosztem obywateli buduje się przyszłość sąsiadów.

  • Zamiast wzmacniać własne siły zbrojne, opróżniano magazyny dla Kijowa.
  • Zamiast inwestować w młodych Polaków, finansowano cudze świadczenia i emerytury.

A efekt? Brak szacunku i polityczne upokorzenie.

Czas na twardą dyplomację

Polska musi odbudować swoją podmiotowość:

  • wspierać sąsiadów, ale z godnością, a nie jako frajer,
  • domagać się szacunku za realne poświęcenia,
  • prowadzić politykę w duchu interesu narodowego – bez kompleksów, bez uległości, bez sprzedawania godności.

Pomagaliśmy, ale nie jesteśmy służącymi. Szacunek albo koniec układów.

Komentarze są zamknięte

Powiązane artykuły