Od miesięcy Izrael prowadzi krwawą ofensywę w Strefie Gazy. Zginęły dziesiątki tysięcy ludzi – w większości kobiety i dzieci. Światowe instytucje, w tym ONZ, reagują powolnie i nieskutecznie. Niemcy, które tak chętnie pouczają innych o „prawach człowieka”, wobec tych zbrodni zachowują wymowne milczenie.
Natychmiastowa reakcja na kartkę we Flensburgu
Za to błyskawicznie zareagowano na kartkę wywieszoną w sklepie we Flensburgu (Szlezwik-Holsztyn). Właściciel napisał:
„Żydom wstęp wzbroniony! Nic osobistego, to nie antysemityzm, po prostu was nie znoszę”.
Jeszcze tego samego dnia w akcji była policja, a niemieckie i międzynarodowe media zaczęły grzmieć o „demonach antysemityzmu” i przypominać o czasach III Rzeszy.
„Żydzi jako nadludzie” – odwrócenie ról
Mainstream przedstawia sprawę tak, jakby Żydzi byli ofiarami nagonki. Tymczasem to właśnie Izrael, państwo żydowskie, od miesięcy pełni rolę bezkarnego oprawcy. Bombarduje szpitale, szkoły i domy w Gazie, mordując całe rodziny. Ale to nie ofiary – Palestyńczycy – są w centrum uwagi mediów. Tam zawsze ofiarą musi być „Żyd”.
Frustracja właściciela sklepu
Właściciel sklepu przyznał, że kartka była wynikiem jego frustracji wobec tego, że Izrael bezkarnie przeprowadza ludobójstwo w Gazie. Dodał, że nie spodziewał się takiej reakcji i nie powtórzyłby swojego działania.
Podwójne standardy Zachodu
Ta historia pokazuje przepaść w traktowaniu różnych tragedii.
- Setki tysięcy ofiar w Palestynie – cisza, relatywizowanie, zamiatanie pod dywan.
- Kartka w sklepie – natychmiastowa akcja policji, gromy mediów, mobilizacja opinii publicznej.
To właśnie jest Zachód XXI wieku: moralność na pokaz, selektywne oburzenie i całkowite milczenie wobec prawdziwych zbrodni.
Komentarze są zamknięte