W ostatnich dniach część mediów i komentatorów usiłuje zrobić sensację z… pojemności butelki wody mineralnej. Chodzi o popularne opakowanie 3,001 litra. Krytycy sugerują, że to rzekomy „trik” producenta, związany z przyszłym systemem kaucyjnym. Prawda jest jednak zupełnie inna – i warto ją jasno powiedzieć.
Fakty zamiast emocji
Firma produkująca butelki tłumaczy jasno:
- pojemność 3,001L nie jest żadnym trikiem, tylko jedną z wielu opcji w ofercie – od 0,33L aż po 18,9L,
- butelka ta nie jest nowością, bo istnieje w sprzedaży od ponad 20 lat – a więc na długo przed wprowadzeniem rozmów o systemie kaucyjnym,
- produkt od lat wybierają konsumenci, którzy wolą większe opakowania i szukają praktycznych rozwiązań.
Dlaczego powstała ta narracja?
To kolejny przykład na to, jak próbuje się w Polsce tworzyć sztuczne afery i nagonki medialne. Zamiast mówić o realnych problemach – inflacji, drożyźnie, czy upadających polskich firmach – opinię publiczną zajmuje się „problemem” butelki, która od dwóch dekad nikomu nie przeszkadzała.
Głos rozsądku
Nie chodzi o to, czy ktoś lubi małe, czy duże opakowania. Chodzi o zasadę: konsument ma prawo do wyboru, a przedsiębiorcy do oferowania rozwiązań, które cieszą się zainteresowaniem. Próby demonizowania tak banalnej rzeczy jak pojemność butelki pokazują, że w Polsce wciąż próbuje się odwracać uwagę od spraw istotnych – zastępując je tematami zastępczymi.
Komentarze są zamknięte