Jak odnaleźć się w świecie, do którego się należało, a teraz on jest zupełnie inny a ty wciąż taki sam? Na te i inne pytania znajdziecie odpowiedź w książce pod tytułem Chłopak, który stracił głowę Johna Corey’a Wharleya.
Jest to opowieść o pogodzeniu się z nieuchronnością zmian w życiu, śmierci, zaufaniu, kłamstwie, zdradzie oraz o walce z nieuleczalną chorobą.
Travis to przeciętny nastolatek, który ma wspaniałą dziewczynę i najlepszego przyjaciela. Jednak w mgnieniu oka jego życie wywraca się do góry nogami i zmienia się bezpowrotnie — lekarze diagnozują u niego nieuleczalnego raka. Ma szansę wyzdrowieć, aby to się dokonało, musi wyrazić zgodę na eksperymentalną operację.
Chłopak byle zyskać nowe życie decyduje się, by lekarze odcięli mu głowę i przyszyli do ciała innego człowieka. Pewnie każdy z was myśli sobie „Że co? Jak to możliwe?” Wiem, wydaje się to absurdalne i straszne. Nasz bohater budzi się po 5 latach i musi na nowo nauczyć się żyć pomimo sporych zmian, które zaszły w jego życiu.
Książka wydaje się dosyć dziwna i nietypowa, porusza ona wątek nieuleczalnej choroby bliskiej osoby, siłę miłości i akceptacji samego siebie. Travis dostał szansę, by wrócić i na nowo żyć w zupełnie odrębnym świecie. Jego przypadek ludzie odbierają jak coś niezwykłego, niepowtarzalnego i niemożliwego do zrealizowania co daje naszemu bohaterowi sławę na cały świat, w którym on czuje się jak królik doświadczalny i nieswojo.
Nie akceptuje tego, co się dzieje wokół, chce, aby wszystko było jak dawniej i stara się to zrealizować, ale z marnym skutkiem, a następnie akceptuję zmiany, jakie zaszły w jego życiu.
Powieść bardzo mnie zaciekawiła, ale przyznam, że kompletnie zdębiałam, czytając opis. Po prostu wbił mnie w fotel.
Moją pierwszą myślą było: „jak to w ogóle możliwe, czy można odciąć głowę i przyszyć do obcego ciała?” Totalny kosmos. Choć tytuł brzmiał absurdalnie, postanowiłam przeczytać i wcale nie żałuję. Na pewno kiedyś do niej wrócę i jeszcze raz przeczytam.
Mimo tytułu książka jest świetnie napisana i ma ciekawą fabułę. U innych wzbudza lęk, strach czy zaskoczenie, ale u mnie wzbudziła pozytywne emocje. Pokazuje, do jakiego poświęcenia jest zdolny człowiek, by znów się spotkać z rodziną czy przyjaciółmi.
Podsumowując, warto walczyć do końca i nie tracić nadziei, bo sami nie wiemy, jak potoczy się nasze życie. Trzeba żyć każdą chwilą.
Serdecznie polecam tę książkę, zachęca swoją nietypową nazwą i swoją oryginalną jedyną w swoim rodzaju fabułą, która zapadnie wam na długo w pamięć. To wam gwarantuje w 100%!
Recenzję przygotowała: Justyna Grońska
Instagram: https://www.instagram.com/zaczytana_jusiaa/profilecard/?igsh=MXY3MG9reHV5cG4ycA%3D%3D