Wszystko wskazuje na to, że Sejm szykuje się do kolejnego sporu o charakterze ideologicznym, tym razem na gruncie… etyki. Według doniesień „Rzeczpospolitej” doradcą sejmowej Komisji Etyki Poselskiej może zostać mecenas Jerzy Jurek – adwokat znany z reprezentowania Katarzyny Augustynek, szerzej znanej jako „babcia Kasia”, a także Zbigniewa Komosy, autora wieńca z kontrowersyjnym napisem pod pomnikiem smoleńskim.
Platformiany prawnik ma doradzać w sprawach etyki?
To nie jest zwykły prawnik. Jerzy Jurek nie ukrywa swojej przynależności partyjnej – jest czynnym członkiem Platformy Obywatelskiej. Występował jako kandydat KO w wyborach samorządowych, a w swoich publicznych wypowiedziach nie pozostawia złudzeń: jest bezkompromisowym przeciwnikiem Prawa i Sprawiedliwości. Czy taka osoba powinna doradzać posłom… w sprawach etyki i konfliktów interesów?
Według obecnych przepisów każdy klub parlamentarny ma jednego przedstawiciela w Komisji Etyki Poselskiej. Doradca tej komisji miałby natomiast udzielać opinii i konsultacji w kwestiach moralnych oraz wspierać posłów przy wypełnianiu oświadczeń majątkowych. Tym samym miałby realny wpływ na polityczne konsekwencje zachowań parlamentarzystów.
PiS: „To jawny konflikt interesów”
Kandydatura Jurka spotkała się ze stanowczą krytyką ze strony Prawa i Sprawiedliwości. Poseł Jacek Świat, przewodniczący Komisji, a prywatnie mąż śp. Aleksandry Natalii-Świat, która zginęła w katastrofie smoleńskiej, przypomniał, że Jurek reprezentował Komosę w sprawie związanej z konfliktem pod Pomnikiem Smoleńskim – sprawie, w którą zaangażowany był także prezes PiS Jarosław Kaczyński.
„To sytuacja oczywistego konfliktu interesów. Mecenas Jurek miałby opiniować etyczność zachowań polityków, z którymi sam był związany w działaniach prawnych i politycznych” – wskazał poseł Świat.
Doradca etyki z politycznym bagażem?
To nie tylko kwestia przeszłych spraw sądowych. Mec. Jerzy Jurek sam startował w wyborach samorządowych z ramienia Koalicji Obywatelskiej i nie stronił od ostrych sądów politycznych. Tego typu zaangażowanie podważa jego wiarygodność jako bezstronnego doradcy, który miałby oceniać zachowania parlamentarzystów na gruncie zasad etycznych i moralnych.
Prawo i Sprawiedliwość jasno sugeruje, że stanowisko to powinno przypaść osobie neutralnej, najlepiej spoza struktur partyjnych – np. pracownikowi Kancelarii Sejmu. „Nie możemy dopuścić do tego, by instytucja odpowiedzialna za moralną ocenę posłów stała się przedłużeniem partyjnych interesów” – alarmują politycy PiS.
Kandydat opozycji czy autorytet moralny?
Sam zainteresowany broni się, twierdząc, że „choć jego poglądy są sprecyzowane, potrafi się wznieść ponad bieżący spór polityczny”. Pytanie tylko, czy można uznać za apolityczne osobę, która w publicznych wypowiedziach wielokrotnie atakowała jedno środowisko polityczne i równocześnie reprezentuje osoby z nim walczące. W kontekście stanowiska doradcy ds. etyki – to bardzo ryzykowny eksperyment.
Kontrkandydatem Jurka jest dr Adam Dworaczyk, filozof i były kandydat Trzeciej Drogi. Decyzja zapadnie po wakacjach, ale jedno jest pewne – Sejmowy organ odpowiedzialny za etykę nie może stać się kolejnym polem bitwy ideologicznej.
Comments are closed