Dziś. w Sejmie odbyło się expose premiera Donalda Tuska oraz debata nad wotum zaufania dla jego rządu. Po tym, jak aż 267 posłów zgłosiło się do zadania pytań, premier… zniknął z sali. Po przerwie nie wrócił na swoje miejsce, pozostawiając posłów i opinię publiczną w konsternacji.

Tusk boi się konfrontacji z opozycją?

Wystąpienia liderów opozycji, w tym posłów Konfederacji, PiS-u i Kukiz’15, zaczęły dotykać niewygodnych tematów: cenzury w mediach, rosnących podatków, inflacji, relacji z UE i braku szacunku do polskiej suwerenności. W obliczu tej fali pytań Donald Tusk najwyraźniej uznał, że lepiej… zniknąć.

Rekord pytań, brak odpowiedzi – tak wygląda demokracja?

267 posłów zgłosiło chęć zadania pytania premierowi – to rekord w historii polskiego parlamentaryzmu. Każdy z nich miał zaledwie minutę. Niestety, większość z tych pytań została zignorowana przez szefa rządu, który opuścił salę obrad, nie odnosząc się do wątpliwości posłów.

Tusk nie ma szacunku do Sejmu ani do obywateli

Opozycja nie przebierała w słowach: „Szanowny nieobecny panie premierze”, „może pan uciekać, ale prawda pana dogoni” – to tylko niektóre z ripost, jakie padły z mównicy sejmowej. Tusk pokazał, że nie szanuje ani Sejmu, ani obywateli, których ci posłowie reprezentują.

Polska potrzebuje lidera, a nie uciekiniera

W obliczu kryzysu ekonomicznego, niepokojów społecznych i napięć międzynarodowych, Polska potrzebuje lidera gotowego do dialogu i konfrontacji, a nie polityka, który ucieka od odpowiedzialności. Ucieczka Tuska z Sejmu to symboliczny obraz jego rządów – wiele słów, mało czynów i żadnej odwagi.