We Francji kolejne decyzje pokazują, jak daleko posunięta jest polityczna poprawność i uległość wobec lobby lewicowych oraz imigranckich.
„Pan” i „Pani” zakazane w kolejach SNCF
Francuska Rada Stanu orzekła, że kolej narodowa SNCF nie może już pytać pasażerów o płeć. Znikają więc tradycyjne formy grzecznościowe „Pan” i „Pani”. Pretekstem była skarga stowarzyszenia LGBT+ „Mousse”, które domagało się „neutralnych” opcji zamiast podstawowych kategorii. SNCF zostało ukarane 3000 euro za „dyskryminację” i zmuszone do rezygnacji z danych o płci. W praktyce oznacza to, że we Francji norma kulturowa i zdrowy rozsądek ustępują przed ideologią gender.
Cenzura artystów – koniec wolności słowa?
Jednocześnie we Francji coraz mocniej ogranicza się wolność artystyczną. Gdy przez lata „artyści” mogli bezkarnie szydzić z chrześcijaństwa, dziś do akcji wkracza żandarmeria, przerywając występy niewygodnych satyryków. Słynny komik Dieudonné otrzymał zakaz występu już w trakcie swojego spektaklu – powodem były „kontrowersyjne treści”. Tak działa nowa cenzura prewencyjna.
Lewicowi merowie i wojna z normalnością
Samorządy pod rządami lewicy również toną w ideologii:
- Mer Grenoble Éric Piolle chce „rozbić bogate białe getta”, czyli zmuszać zamożne dzielnice do przyjmowania mieszkań socjalnych i imigrantów.
- W Nantes mer Johanna Rolland odmówiła montażu pisuarów w centrum miasta, bo… „dyskryminują kobiety”. W efekcie mieszkańcy muszą znosić widok mężczyzn załatwiających potrzeby na ulicach.
Skandal przy Grobie Nieznanego Żołnierza
Kolejnym szokiem dla Francuzów był film, na którym Marokańczyk odpala papierosa zniczem przy Grobie Nieznanego Żołnierza pod Łukiem Triumfalnym. Ten bezdomny imigrant z długą listą przestępstw nie tylko zbezcześcił miejsce pamięci, ale i wywołał debatę: czy Francja potrafi jeszcze bronić własnych symboli? Minister ds. kombatantów Patricia Mirallès zapowiedziała „przykładne sankcje”, ale internauci pytają: dlaczego taki człowiek w ogóle nadal legalnie przebywa we Francji?
Wnioski
Francja – niegdyś dumny filar cywilizacji zachodniej – staje się zakładnikiem ideologii poprawności politycznej i multikulturalizmu.
- Zamiast bronić tradycji, likwiduje „Pan” i „Pani”.
- Zamiast gwarantować wolność słowa, cenzuruje artystów.
- Zamiast dbać o porządek, lewicowi merowie eksperymentują na mieszkańcach.
- Zamiast chronić pamięć narodową, pozwala na profanacje dokonywane przez imigrantów.
To obraz państwa pogrążonego w chaosie ideologicznym, gdzie zdrowy rozsądek przegrywa z polityką tożsamości.
Komentarze są zamknięte