Kryzys migracyjny na zachodniej granicy Polski nabiera tempa, a rząd Donalda Tuska coraz bardziej przypomina strażaka bez wody. Socjolog Marcin Palade, komentując sytuację na antenie Polsat News, nie owijał w bawełnę – jeśli władze dalej będą bierne, koalicja rządząca może się rozpaść, a kraj może czekać przedterminowe wybory parlamentarne.
Niepokojące dane z sondaży (Koalicja Obywatelska spadek o 7,6 punktu procentowego) to dopiero początek. Palade podkreśla, że główna przyczyna niezadowolenia społeczeństwa nie leży już w sporze o wybory, lecz w braku kontroli nad napływem imigrantów z Niemiec. – To będzie temat numer jeden i to on może wywrócić ten rząd – zaznaczył ekspert.
Mieszkańcy zachodnich województw już czują zagrożenie
Z Lubuskiego, Zachodniopomorskiego i Dolnośląskiego płyną doniesienia o niepokojących zjawiskach – nocnych przerzutach imigrantów, rosnącym poczuciu zagrożenia, braku odpowiedzi ze strony państwa. Władze lokalne są często bezradne, a MSWiA ogranicza się do zapowiedzi.
Palade ostrzega, że fala nielegalnych migrantów będzie narastać i przemieszczać się w głąb kraju. – To nie będą setki, to będą tysiące, podkreśla. A wraz z tym rosnąć będzie frustracja obywateli i osłabienie zaufania do państwa.
Kontrole na granicy? Zbyt późno, zbyt słabo
Szef MSWiA Tomasz Siemoniak zapowiedział możliwość wprowadzenia kontroli na granicy z Niemcami. Dla Paladego to ruch spóźniony i pozbawiony realnej siły. – W przypadku tej ekipy mieliśmy wiele zapowiedzi, a potem nie było ich materializowania – komentuje socjolog.
Prawica od miesięcy alarmowała, że niemiecka „eksportowa polityka migracyjna” uderzy w Polskę. Teraz obserwujemy efekty bierności władz i złudzenia, że problem nas ominie.
Zmiany na scenie politycznej. Zyskują ci, którzy mówili prawdę
Wszystko wskazuje na to, że konsekwentna postawa partii prawicowych zaczyna być nagradzana przez wyborców. Palade mówi wprost – beneficjentem obecnej sytuacji nie będzie PiS, lecz Konfederacja i Konfederacja Korony Polskiej Grzegorza Brauna, które jako jedyne od początku sprzeciwiały się polityce migracyjnej UE i ostrzegały przed jej skutkami.
– Widać dziś jasno, że ugrupowania o podejściu liberalnym słabną, a te o programie konserwatywnym i narodowym zyskują w całej Europie – i Polska nie jest tu wyjątkiem – podsumowuje socjolog.
Suwerenność czy podległość?
Polacy zaczynają sobie zadawać pytanie: czy nasz rząd reprezentuje interesy Warszawy czy Berlina? Czy granica zachodnia to jeszcze granica, czy już jedynie korytarz tranzytowy dla problemów niemieckiego multikulturalizmu?
Na to pytanie odpowiedzą najbliższe miesiące – albo na ulicach, albo przy urnach wyborczych.
Comments are closed