Wiceminister rozwoju i technologii Jacek Tomczak od miesięcy intensywnie lobbinguje za dopłatami do kredytów mieszkaniowych, promując ideę kredytów 0% dla młodych rodzin. Jednak, jak wynika ze śledztwa Wirtualnej Polski, działania Tomczaka mogą być podszyte prywatnymi interesami, które mogą przyczynić się do wzrostu cen mieszkań, a nie ich obniżenia.
Kancelaria Jacka Tomczaka i obsługa deweloperów
Jacek Tomczak i jego kancelaria notarialna od lat świadczą usługi dla firm deweloperskich, czerpiąc z tego pokaźne przychody. Według danych kancelaria w ciągu ostatnich czterech lat wygenerowała miliony złotych, obsługując sprzedaż co najmniej 1717 nowych mieszkań. Sporządzono 3601 aktów notarialnych między deweloperami a ich klientami, co jasno pokazuje skalę współpracy Tomczaka z branżą deweloperską.
Czy lobbing może zwiększyć ceny mieszkań?
Pomimo promowania programu kredytu 0%, jego krytycy argumentują, że w rzeczywistości może on doprowadzić do wzrostu cen nieruchomości. Tomczak określa przeciwników dopłat jako „przeciwników wspierania rodzin”, twierdząc, że program ten ma na celu pomóc młodym rodzinom w zakupie własnego mieszkania. Jednak ekonomiści ostrzegają, że forsowanie programów kredytowych bez jednoczesnego zwiększenia podaży mieszkań skutkuje wyłącznie wzrostem cen, co w efekcie może utrudnić wielu osobom dostęp do własnego mieszkania.
Demagogia i interesy prywatne
Jak wskazują wyniki śledztwa, wiceminister, kierując się interesami kancelarii i jej wpływami na rynku nieruchomości, forsuje programy, które mogą przynieść korzyści przede wszystkim deweloperom i bankom. Dalsze pobudzanie popytu na mieszkania bez rozwiązywania problemów związanych z podażą nieruchomości może wpłynąć na wzrost cen i ograniczenie dostępności lokali dla przeciętnego obywatela. Takie działania to, zdaniem ekspertów, demagogia, która nie tylko mylnie ukierunkowuje społeczne potrzeby, ale również sprzyja interesom wąskiej grupy podmiotów.
Wpływ kredytów na rynek nieruchomości
Zwiększenie dostępności mieszkań wymaga szerszej perspektywy i kompleksowych reform – twierdzą eksperci. Same dopłaty do kredytów mogą nie wystarczyć, jeśli nie zostaną wprowadzone równoległe zmiany umożliwiające zwiększenie podaży nowych mieszkań. To oznacza potrzebę deregulacji prawa budowlanego oraz zmniejszenie kosztów budowy, które w bezpośredni sposób przekładają się na ceny mieszkań.
Jakie rozwiązania mogłyby poprawić dostępność mieszkań?
- Deregulacja prawa budowlanego – uproszczenie procedur związanych z budową mogłoby przyspieszyć proces realizacji inwestycji deweloperskich.
- Zwiększenie podaży nowych mieszkań – wprowadzenie ulg podatkowych dla firm budowlanych mogłoby obniżyć koszty budowy, a tym samym ceny mieszkań.
- Zwiększenie liczby dostępnych działek budowlanych – większa liczba terenów pod budowę mogłaby wpłynąć na zrównoważenie podaży i popytu na rynku nieruchomości.
Podsumowanie
Obecny program dopłat do kredytów, promowany przez Jacka Tomczaka, budzi kontrowersje nie tylko ze względu na jego wpływ na rynek mieszkaniowy, ale także ze względu na powiązania wiceministra z branżą deweloperską. Bez kompleksowych zmian i rozwiązań systemowych – takich jak deregulacja prawa budowlanego oraz obniżenie kosztów budowy – działania oparte wyłącznie na kredytach mogą prowadzić do przeciwnych efektów niż zamierzane, ograniczając dostępność mieszkań dla przeciętnego Polaka.