Podczas rozmowy w Radiu ZET Mateusz Morawiecki opowiedział się po stronie Izraela w konflikcie z Iranem, określając działania izraelskiego wojska jako „zrozumiałe i właściwe” – mimo że sam przyznał, iż są one złamaniem prawa międzynarodowego. Prowadzący audycję Bogdan Rymanowski konsekwentnie dopytywał, czy popieranie izraelskich nalotów nie stoi w sprzeczności z prawem i interesem Polski.

Poparcie dla ataku? Morawiecki: „Iran to zagrożenie dla pokoju”

Zdaniem byłego premiera, działania Izraela mają na celu uniemożliwienie Iranowi budowy broni jądrowej. Morawiecki uznał, że Iran nie przestrzegał porozumienia nuklearnego JCPOA i wspiera organizacje destabilizujące sytuację międzynarodową, takie jak Hamas, Hezbollah czy Huti. Jego zdaniem, program nuklearny Iranu to zagrożenie również dla Polski, dlatego „w tym sensie” popiera ataki.

Polacy mówią wyraźnie: 86 proc. przeciwko

Sonda przeprowadzona przez Radio ZET tuż po audycji wykazała jednak coś zupełnie innego. Aż 86 proc. uczestników jednoznacznie opowiedziało się przeciwko poparciu Izraela w konflikcie z Iranem. Zaledwie 14 proc. poparło stanowisko podobne do Morawieckiego. Prowadzący program zapytał wprost: „Dlaczego pana opinia rozjeżdża się z opinią słuchaczy?”

Kogo reprezentuje Morawiecki?

Choć polityk formalnie nie sprawuje już urzędu, jego głos nadal wybrzmiewa jako echo polityki globalistycznej i proamerykańskiej, często krytykowanej przez polską prawicę narodową. W obliczu rekordowego zadłużenia kraju i rosnących problemów społecznych, wypowiedzi o wspieraniu kosztownych wojen i cudzych interesów mogą wydawać się Polakom oderwane od rzeczywistości.

Pytania bez odpowiedzi

Pozostaje otwarte pytanie: czy interes narodowy Polski naprawdę leży po stronie eskalacji wojny na Bliskim Wschodzie? Czy też racje moralne i strategiczne wymagają dziś większej rozwagi, dyplomacji i suwerenności? Odpowiedź Polaków w sondażu nie pozostawia złudzeń – społeczeństwo nie chce być pionkiem cudzych interesów ani stroną w konflikcie, który zagraża globalnemu pokojowi.