„Nocna zmiana” w Konfederacji. Kulisy politycznej rozgrywki

0
25

W atmosferze politycznego skandalu w sobotę odbył się Kongres Konfederacji, podczas którego Sławomir Mentzen i Krzysztof Bosak przejęli pełną kontrolę nad partią. Ludzie związani z Januszem Korwin-Mikkem i Grzegorzem Braunem zostali wycięci z kierownictwa partii po skandalicznych manewrach, które przypominają praktyki znane raczej z czasów PRL niż z demokratycznej sceny politycznej.

Jak doszło do przewrotu?

Wszystko zaczęło się kilka dni przed Kongresem, gdy okazało się, że Mentzen i Bosak nie mają większości w Radzie Liderów, co oznaczało, że podczas Kongresu mogliby stracić wpływ na partię. Wtedy rozpoczęła się seria skandalicznych manewrów:

  1. Dwukrotne zwoływanie Rady Liderów w celu wprowadzenia nowych członków nie powiodło się, ponieważ Robert Iwaszkiewicz (KORWiN) i Włodzimierz Skalik (Korona) blokowali te zmiany.
  2. W czwartek o północy – na dwa dni przed Kongresemsąd partyjny zdominowany przez ludzi Mentzena i Bosaka wyrzucił Iwaszkiewicza i Skalika z partii, eliminując ich z obrad Rady Liderów i Kongresu.
  3. W nocy dodano pięciu nowych członków Rady Liderów, którzy byli wierni Mentzenowi i Bosakowi.
  4. Dzięki tej „nocnej zmianie” na Kongresie uzyskano większość i wybrano nowe władze Konfederacji – po sześciu przedstawicieli Ruchu Narodowego i Nowej Nadziei. Ludzie Brauna zostali całkowicie odsunięci.
  5. Wynik głosowania to 36:30 na korzyść stronnictwa Mentzena i Bosaka. Gdyby nie wyrzucenie Iwaszkiewicza i Skalika, wynik wyniósłby 31:32 – i władzę przejęłaby frakcja związana z Braunem i Korwinem.

Korwin-Mikke: „Czułem się jak w 1955 roku”

Janusz Korwin-Mikke, jeden z założycieli Konfederacji, porównał to, co wydarzyło się na Kongresie, do metod znanych z czasów stalinowskich:

„To, co się działo na sali, to dłuższa historia, ale ja zakładałem partię prawicową, a czułem się jak w roku 1955. Nie w 1956, czy później, tylko w 1955 roku, kiedy komuna walczyła, twardogłowi walczyli o utrzymanie władzy.”

Korwin nie ukrywał rozczarowania i zapowiedział:

„Występuję z Konfederacji, bo nie ma sensu być w organizacji praktycznie przestępczej.”

Jakie będą konsekwencje tej „nocnej zmiany”?

💥 Mentzen i Bosak przejmują pełną kontrolę nad Konfederacją – wszelkie decyzje strategiczne będą teraz podejmowane wyłącznie przez ludzi z Nowej Nadziei i Ruchu Narodowego.

💥 Grzegorz Braun i jego środowisko zostało całkowicie odcięte od struktur władzy w partii. Braun jest teraz marginalizowany, a jego rola w Konfederacji została symbolicznie wygaszona.

💥 Janusz Korwin-Mikke opuszcza Konfederację – to koniec pewnej epoki, ponieważ to właśnie Korwin był jednym z fundamentów powstania partii.

💥 Konfederacja staje się partią kontrolowaną przez frakcję liberalno-narodową – Braun, jego konserwatywne skrzydło oraz frakcja wolnościowa związana z Korwinem zostały wypchnięte z decyzyjnego kręgu.

Kto zyskał, kto stracił?

Mentzen i Bosak – zdobyli pełną kontrolę nad partią, eliminując konkurencję i konsolidując władzę w Konfederacji.

Grzegorz Braun – został praktycznie wyrzucony na margines polityczny we własnej partii.

Janusz Korwin-Mikke – odchodzi w poczuciu zdrady i rozczarowania po latach budowania ruchu wolnościowego.

Wyborcy Konfederacji – wielu konserwatywnych i wolnościowych wyborców może poczuć się zdradzonych i porzuconych.

Polityczne manewry czy wewnętrzny zamach stanu?

Cała operacja wygląda jak klasyczny przewrót polityczny, w którym siła i układ decydują o losach partii, a nie demokratyczna wola członków.

Mentzen i Bosak pokazali, że potrafią brutalnie rozgrywać władzę – pytanie, czy ich elektorat to kupi?

Czy Konfederacja przetrwa po takim rozłamie? Czy wyborcy, którzy od lat wspierali ugrupowanie za jego antysystemowe podejście, zaakceptują tak jawnie polityczne manewry?

Konfederacja idzie w stronę „nowoczesnej” partii liberalno-narodowej?

Mentzen i Bosak postawili na pragmatyzm i kontrolę, eliminując frakcje bardziej radykalne i konserwatywne. Czy to oznacza, że Konfederacja stanie się bardziej „cywilizowana” w oczach establishmentu?

To ogromne ryzyko – Konfederacja do tej pory zyskiwała dzięki swojej antysystemowości i radykalizmowi. Jeśli wyborcy uznają, że ugrupowanie stało się kolejną „ugrzecznioną” partią – Konfederacja może stracić swój polityczny charakter.

Czy to koniec Konfederacji, jaką znaliśmy?

Jedno jest pewne – po tej „nocnej zmianie” nic już nie będzie takie samo.

🔴 Czy wyborcy zaakceptują Konfederację w wersji Mentzen-Bosak?

📢 Czas pokaże – ale jedno jest pewne: Konfederacja wkracza na zupełnie nową ścieżkę!