Szokujące informacje napływają z Niemiec. W przedszkolu katolickim św. Rocha w Kerpen (Nadrenia Północna-Westfalia) rozważano stworzenie specjalnego „pomieszczenia do masturbacji” dla dzieci. Projekt, który miał być elementem lokalnego programu edukacji seksualnej, wzbudził oburzenie wielu rodziców i konserwatywnych środowisk, choć władze landowe jak dotąd nie dopatrzyły się żadnych nieprawidłowości.
Na stronie placówki można było przeczytać, że dzieci miały otrzymać możliwość „zaspokajania się fizycznego w bezpiecznej przestrzeni”. Brzmi jak ponury żart? To rzeczywistość niemieckiej polityki edukacyjnej AD 2025. Cytowane fragmenty sugerują, że naturalne zawstydzenie i granice powinny zostać wyparte przez publiczne „oswajanie seksualności” już w wieku przedszkolnym.
Co dalej? „Edukacja” bez granic
Według niemieckich instruktorów powstrzymywanie dziecka przed dotykaniem miejsc intymnych ma rzekomo wyrządzać szkody. Rodzicielskie prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnym światopoglądem staje się przeszkodą – a nie fundamentem.
Nie chodzi już tylko o edukację seksualną – chodzi o ideologiczne przedefiniowanie dzieciństwa. Zamiast uczyć szacunku do ciała i zdrowych granic, dzieci mają być prowokowane do przekraczania barier, które jeszcze do niedawna chroniły ich niewinność.
Czy to może trafić do Polski?
Nie brakuje sygnałów, że podobne postulaty mogą pojawić się również w Polsce – zwłaszcza w kontekście coraz silniejszych nacisków ze strony instytucji unijnych i lewicowych organizacji pozarządowych, które już dziś postulują „edukację seksualną zgodną ze standardami WHO” – czyli właśnie taką, jak w Niemczech.
To nie jest przestroga z teorii spiskowych. To konkretna inicjatywa, która już pojawiła się tuż za naszą zachodnią granicą – i może stać się wzorem dla radykalnych grup nacisku także u nas. Polskie społeczeństwo musi zareagować stanowczo i bezkompromisowo, zanim będzie za późno.
Rodzicu – Twoje dziecko to nie pole do eksperymentów!
To nie jest już kwestia światopoglądowa. To walka o bezpieczeństwo psychiczne i fizyczne najmłodszych. Nikt nie ma prawa seksualizować dzieci pod pozorem edukacji. Każdy rodzic, nauczyciel i polityk powinien jasno powiedzieć: dość ideologii, która deprawuje dzieci pod przykrywką postępu.
Comments are closed