Rankiem 4 września 2023 roku, policja wkroczyła do siedziby Stowarzyszenia Marsz Niepodległości w Warszawie, pod pretekstem poszukiwania materiałów związanych z wydarzeniami z Marszu Niepodległości z 2018 roku. Działania te wywołały kontrowersje, zwłaszcza w kręgach patriotycznych, gdzie są postrzegane jako kolejna próba utrudnienia organizacji corocznego marszu. Sytuacja, zdaniem wielu obserwatorów, ma charakter polityczny i stanowi atak na środowiska narodowe.
Tło działań policji
Wiceprezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, Krzysztof Bosak, w swoim wpisie na platformie X (dawniej Twitter) opisał sytuację jako „więcej niż skandal”. Według niego podstawą działań organów ścigania jest „mglista sprawa” z 2018 roku, podczas której ktoś miał poczuć się zagrożony podczas liczącego niemal milion uczestników marszu. Prokuratura, sześć lat po wydarzeniu, nadal nie posiada żadnych dowodów, takich jak tożsamość sprawcy, jego zdjęcia czy rysopis. Mimo to funkcjonariusze dokonali przeszukania, nie tylko w siedzibie stowarzyszenia, ale także w lokalach Młodzieży Wszechpolskiej, które współdzielą przestrzeń.
Działania Prokuratury
Działania policji zostały skierowane przez prokuratora Macieja Młynarczyka, który budzi kontrowersje w środowiskach patriotycznych. Prokurator ten jest znany z prowadzenia spraw przeciwko osobom zaangażowanym w działalność narodową i krytykującym politykę wobec Ukrainy, w tym związaną z wydarzeniami takimi jak ludobójstwo na Wołyniu. Młynarczyk, według Krzysztofa Bosaka, często stawia w centrum swojej pracy tzw. mowę nienawiści, a jego działania są postrzegane jako naruszenie wolności słowa i próbę tłumienia krytycznych głosów wobec współczesnej polityki historycznej.
Naruszenie prawnych standardów?
Przeszukanie siedziby Stowarzyszenia Marsz Niepodległości i innych podmiotów bez uprzedniego wniosku o wydanie poszukiwanych dokumentów wzbudza pytania o legalność działań policji. Zgodnie z relacjami organizatorów, lista osób zapisanych do Straży Marszu Niepodległości w 2018 roku, która rzekomo była przedmiotem przeszukania, nigdy nie istniała. Oskarżenia wobec policji dotyczą także naruszania standardów postępowania oraz nieproporcjonalnego wykorzystania sił w sprawie, która wydaje się oparta na słabych dowodach.
Reakcje na wtargnięcie policji
Wtargnięcie policji do siedziby Stowarzyszenia Marsz Niepodległości wywołało szeroką krytykę w środowiskach narodowych. Wiele osób uważa, że działania te mają na celu zastraszenie i ograniczenie działalności patriotycznej. Według Marcina Kowalskiego, prezesa Młodzieży Wszechpolskiej, funkcjonariusze nie ograniczyli się jedynie do przeszukania miejsc, które były bezpośrednio związane z poszukiwanymi dokumentami, ale sięgali także po własność innych podmiotów.
Działacze narodowi postrzegają to jako próbę wywierania nacisku na organizatorów Marszu Niepodległości i inne organizacje patriotyczne, które od lat stawiają na promowanie polskiej tożsamości i historii. Marsz Niepodległości jest jedną z największych i najważniejszych manifestacji patriotycznych w Polsce, a jego organizatorzy od dawna spotykają się z różnymi formami utrudnień ze strony władz.
Marsz Niepodległości i walka o pamięć historyczną
Marsz Niepodległości, który odbywa się co roku 11 listopada, jest wydarzeniem o ogromnym znaczeniu symbolicznym dla środowisk narodowych w Polsce. Dla wielu uczestników jest on nie tylko manifestacją przywiązania do niepodległości Polski, ale także sposobem na upamiętnienie polskiej historii, w tym tragicznych wydarzeń, takich jak ludobójstwo na Wołyniu w 1943 roku. W tym kontekście działania prokuratury i policji, szczególnie wobec środowisk, które odważnie podnoszą temat odpowiedzialności za te wydarzenia, budzą poważne zastrzeżenia.
Ludobójstwo na Wołyniu, w którym ukraińscy nacjonaliści zamordowali dziesiątki tysięcy Polaków, pozostaje jednym z najbardziej bolesnych momentów w polskiej historii. Niepokój budzi fakt, że osoby, które przypominają o tych wydarzeniach, mogą być traktowane przez prokuraturę jako „szerzące nienawiść”. Działania prokuratora Młynarczyka w tym zakresie spotykają się z krytyką wielu działaczy patriotycznych, którzy obawiają się, że historia Wołynia zostanie wyciszona lub zrelatywizowana.
Wnioski
Wtargnięcie do siedziby Stowarzyszenia Marsz Niepodległości i związane z tym działania prokuratury wzbudzają pytania o kierunek, w jakim zmierzają relacje między władzą a środowiskami patriotycznymi w Polsce. Sprawa, której kulisy wydają się być niejasne, staje się kolejnym przykładem napięć na linii władza-organizacje narodowe. W tle tych wydarzeń pojawiają się także kwestie związane z pamięcią o trudnych momentach polsko-ukraińskiej historii, takich jak ludobójstwo na Wołyniu, które dla wielu pozostaje kluczowym elementem tożsamości narodowej.