W tym tygodniu wielu Ukraińców legalnie przebywających w Stanach Zjednoczonych przeżyło chwile grozy. Otrzymali oficjalnie wyglądający e-mail z informacją, że ich status imigracyjny został cofnięty, a oni mają siedem dni na opuszczenie kraju. W wiadomości ostrzegano, że pozostanie na terenie USA, może skutkować aresztowaniem i przymusową deportacją.
Amerykańskie służby tłumaczą: „to była pomyłka”
Jak szybko się okazało, wiadomość została wysłana „przez przypadek” – tak przynajmniej twierdzi Departament Bezpieczeństwa Krajowego (DHS). Rzecznik tej instytucji zapewnił, że program humanitarny dla obywateli Ukrainy nie został zakończony, a do całej sytuacji doszło rzekomo przez błąd w systemie.
Problem w tym, że nie wiadomo, ile osób otrzymało fałszywą wiadomość, a emocjonalne relacje świadków wskazują, że skutki tej „pomyłki” były bardzo realne.
„Nie mogłam oddychać” – relacja jednej z Ukrainek
Agencja Reuters przytoczyła wypowiedź jednej z kobiet, która padła ofiarą pomyłki. Jak przyznała, po przeczytaniu e-maila „nie mogła oddychać i kontrolować płaczu”. Co więcej, zaznaczyła, że legalnie odnowiła swój status imigracyjny w sierpniu 2023 roku, a termin jego ważności został potwierdzony na kolejne dwa lata.
Tymczasem wiadomość e-mail zawierała jednoznaczny komunikat:
„DHS kończy twoje zwolnienie warunkowe. Nie próbuj pozostawać w Stanach Zjednoczonych. Opuść kraj natychmiast.”
Program ochronny nadal obowiązuje, ale co dalej?
Program humanitarny dla Ukraińców został wprowadzony po rosyjskiej inwazji na Ukrainę w lutym 2022 roku. Zapewnia on tymczasowy, legalny pobyt na terenie USA oraz dostęp do opieki zdrowotnej, pracy i edukacji.
DHS uspokaja, że program nadal funkcjonuje, ale sama pomyłka rodzi wiele pytań. Czy był to faktycznie błąd techniczny? Czy może test systemu lub – jak twierdzą niektórzy komentatorzy – przygotowanie gruntu pod możliwe zmiany polityki migracyjnej?
Pytania bez odpowiedzi
W erze cyfrowej administracja może jednym kliknięciem wywołać masową panikę. Choć sytuację oficjalnie „wyjaśniono”, to wielu komentatorów zauważa, że takie incydenty mogą służyć sprawdzeniu nastrojów społecznych i przygotowaniu opinii publicznej na dalsze kroki.
Czy Ameryka – zmęczona kryzysem migracyjnym i napięciami wewnętrznymi – zacznie cofać się z przyznanych przywilejów? Czy Ukraina nadal będzie „w centrum uwagi”, czy raczej zostanie stopniowo spychana na boczny tor?
Czas pokaże. Na razie pozostaje pytanie: czy to była tylko pomyłka… czy może ostrzeżenie?