W toruńskim szpitalu zmarła 24-letnia Klaudia, która w nocy z 11 na 12 czerwca została bestialsko zaatakowana przez 19-letniego imigranta z Wenezueli w Parku Glazja. Młoda kobieta wracała samotnie z pracy – była barmanką w jednym z lokalnych pubów. Jej twarz, jak donoszą nieoficjalne źródła, była dosłownie zmasakrowana, a na miejscu znaleziono nóż – narzędzie zbrodni.
Napastnika spłoszył świadek, który usłyszał krzyki kobiety i ruszył jej na pomoc. Niestety, mimo wysiłków lekarzy, Klaudia zmarła po dwóch tygodniach walki o życie.
Państwo milczało. Sprawie nałożono blokadę informacyjną
Do dramatu odniósł się wicemarszałek Sejmu pan Krzysztof Bosak z Konfederacji. W swojej wypowiedzi opublikowanej na platformie X pan Bosak skrytykował władze za brak transparentności i próbę wyciszenia sprawy:
– Z kilkudniowym opóźnieniem rzecznik prokuratora potwierdził, że Klaudia z Torunia, ofiara brutalnego napadu nielegalnego imigranta z Wenezueli, od trzech dni nie żyje. Odeszła po dwóch tygodniach agonii. Jej stanu i cierpień mogliśmy się tylko domyślać, ponieważ na sprawę założono blokadę informacyjną – praktyka dobrze znana z państw zachodnich – napisał pan Bosak.
To nie pierwsza sytuacja, gdy informacje o przestępstwach z udziałem imigrantów są ograniczane lub opóźniane, by – jak twierdzą niektórzy politycy – „nie podgrzewać nastrojów społecznych”. Tymczasem społeczeństwo ma prawo wiedzieć, kto i dlaczego zagraża jego bezpieczeństwu.
Konsekwencje polityki migracyjnej
Pan Krzysztof Bosak od lat ostrzegał przed skutkami przymusowej i niekontrolowanej migracji, narzucanej przez Unię Europejską i realizowanej przez kolejne rządy. Śmierć Klaudii to tragiczna ilustracja tego, czym kończy się lekceważenie głosu społeczeństwa i ignorowanie potrzeby ochrony granic.
Dla wielu Polaków ta sprawa to moment przełomowy – sygnał, że władza nie tylko nie chroni, ale wręcz ukrywa skalę zagrożeń, które sama sprowadza do kraju. Dziś ofiarą była młoda kobieta wracająca z pracy. Jutro może to być każdy z nas.
Comments are closed