Bruksela znów pokazuje, kto jest prawdziwym faworytem w unijnej rozgrywce gospodarczo-energetycznej. Komisja Europejska zatwierdziła miliardowe dopłaty dla Niemiec na budowę ponad połowy z planowanych 20 nowych elektrowni gazowych – to co najmniej 10 GW mocy, które dopiero kiedyś, do 2040 roku, mają przejść na wodór. W praktyce oznacza to, że Berlin dostaje zielone światło na wielką rozbudowę swojej energetyki gazowej, podczas gdy Polska od lat odbija się od unijnych ścian, prosząc o podobne wsparcie.
Niemcy dostają miliardy na gaz, Polska – kolejne wymagania i ograniczenia
Pierwsze przetargi mają wystartować już pod koniec 2025 roku. Będą hojnie wspierane z niemieckiego budżetu, co wymagało zgody Brukseli. I tę zgodę Niemcy dostali – szybko, sprawnie, bez politycznych cyrków. Tymczasem Warszawa, gdy próbuje zabiegać o wsparcie dla polskich bloków gazowych czy transformacji w stronę OZE, dostaje kolejne listy wymagań, opóźnienia i „zalecenia poprawy projektu”.
Gaz zamiast węgla? W Berlinie tak, w Warszawie – nie wolno
Dwie trzecie nowych elektrowni powstanie w południowych Niemczech, gdzie ma stabilizować niestabilne OZE zależne od pogody. Berlin argumentuje, że gaz to „technologia pomostowa” – i KE to kupuje. Ale kiedy Polska mówi o gazie jako rozwiązaniu przejściowym w odejściu od węgla, natychmiast pojawiają się głosy o „uzależnianiu się od paliw kopalnych” i „konieczności szybszego przejścia na OZE”.
Wodór? Piękna teoria, trudna praktyka
Oficjalnie nowe niemieckie elektrownie mają do 2040 r. przejść na wodór. Problem w tym, że dziś wodór jest drogi, trudno dostępny i wymaga ogromnych nakładów w infrastrukturę. Czyli Niemcy de facto przez kilkanaście lat będą opierać bezpieczeństwo energetyczne na imporcie gazu – ale to „jest zgodne z celami UE”.
Polska – wieczny uczeń, Niemcy – ulubieniec klasy
To kolejny przykład, jak Niemcy potrafią w Brukseli wynegocjować wszystko, co jest im potrzebne. Polska, zamiast grać twardo i walczyć o swoje interesy, zbyt często godzi się na rolę grzecznego ucznia, który odrabia zadania domowe, podczas gdy faworyci dostają najwyższe noty nawet bez pracy.
Comments are closed