Nie sposób nie zauważyć, że Janusz Korwin-Mikke to postać, która od dekad stanowi fundament polskiej prawicy. Jego wypowiedzi, były zawsze spójne. Zarzuty, jakoby to jego słowa były główną przyczyną porażki wyborczej Konfederacji, są nieuzasadnione. Prawdziwym problemem były wewnętrzne tarcia, niezręczne debaty oraz brak spójnej strategii liderów ugrupowania.
Konfederacja, zamiast wyciągnąć wnioski z popełnionych błędów, obarczyła winą jedną z najważniejszych postaci swojej historii. To wyraz nie tylko braku lojalności, ale też krótkowzroczności politycznej.
Marginalizacja Grzegorza Brauna – błąd nie do wybaczenia
Grzegorz Braun, jako lider Konfederacji Korony Polskiej, wnosił do partii powiew autentycznego patriotyzmu i bezkompromisowej walki o wartości chrześcijańskie. Zamiast docenić jego wkład, liderzy Ruchu Narodowego i Nowej Nadziei zaczęli marginalizować jego pozycję. Kulminacją tego procesu było odrzucenie jego postulatów dotyczących demokratycznych prawyborów oraz sprawiedliwego podziału miejsc na listach wyborczych.
Czyżby zgaszenie Chanuki w Sejmie było prawdziwym powodem tej marginalizacji? Wydaje się, że tak. Działania Brauna, nacechowane autentycznym sprzeciwem wobec systemowych kompromisów, przestraszyły liderów Konfederacji, którzy coraz bardziej skłaniali się ku współpracy z PiS-em.
Konfederacja bez Grzegorza Brauna i Janusza Korwin-Mikkego – kolejna systemowa partia?
Wykluczenie Brauna i marginalizacja Korwina to nie tylko błąd strategiczny, ale również zdrada wobec wyborców. Konfederacja, która miała być alternatywą dla systemowych partii, staje się powoli ich kalką. Przewracanie politycznego stołu zamienia się w żałosną walkę o miejsce przy korycie.
Czy Polska potrzebuje kolejnej partii, która ugina się przed naciskami zewnętrznymi? Odpowiedź jest jasna: nie. Polska potrzebuje liderów z wizją, takich jak Janusz Korwin-Mikke i Grzegorz Braun, którzy nie boją się mówić prawdy, nawet jeśli ta prawda boli.
Wspólny front przeciwko zdradzie narodowej
Decyzja Grzegorza Brauna o starcie w wyborach prezydenckich to akt odwagi i konsekwencji. To wyraźny sygnał, że zdrada narodowa, jaką jest współpraca z systemowymi PiS-em czy PO, musi zostać ukarana. Braun pokazuje, że wartości są ważniejsze niż polityczne układy.
Podsumowanie
Polska scena polityczna potrzebuje liderów, którzy będą bronić interesów narodowych, a nie ciągnąć „czerwone sukno” na swoją stronę. Janusz Korwin-Mikke i Grzegorz Braun to politycy, którzy nie boją się stanąć w obronie wartości, nawet jeśli oznacza to wyjście poza utarte schematy partyjne.
