FAP Pafal w Świdnicy – firma, która przez ponad wiek produkowała liczniki energii i dawała pracę pokoleniom Polaków – zostaje zlikwidowana. To nie tylko koniec zakładu, to cios w cały polski przemysł i dramat dla setek rodzin.
Kiedyś symbol polskiej myśli technicznej, dziś jedynie tabliczka „na sprzedaż” i widmo bezrobocia.

Rząd rozdaje miliardy, a polskie zakłady upadają

Władza potrafi łożyć miliardy na cudze interesy – na Ukrainę, na niemieckie projekty, na brukselski „Zielony Ład”.
Ale gdy trzeba ratować polski zakład z 120-letnią tradycją, nagle wszyscy milczą.
Bo łatwiej jest sprowadzać zagraniczne korporacje, niż wspierać własny przemysł.

Zdrada elit i obojętność rządzących

Nikt nie wydał rozkazu likwidacji FAP Pafal. Ale wystarczyła obojętność, głupota i służalczość wobec obcych interesów.
Tym właśnie kończy się brak wizji i brak troski o polski przemysł: kolejne fabryki znikają z mapy Polski, a całe regiony tracą miejsca pracy.

Polska likwidowana kawałek po kawałku

Upadek Pafalu to symbol. Symbol tego, jak Polska krok po kroku staje się kolonią bez własnego przemysłu, bez własnych marek, bez gospodarczej suwerenności.
Nie ma silnej Polski bez silnego przemysłu. Nie ma niepodległości bez gospodarczej samowystarczalności.

Czas na odbudowę polskiej gospodarki!

Albo obudzimy się i zaczniemy odbudowywać polski przemysł,
albo zostaniemy skazani na rolę peryferii – bez fabryk, bez pracy, bez przyszłości.

FAP Pafal nie upada sam. To Polska jest systematycznie likwidowana.