Disney, który przez lata był bastionem politycznej poprawności i lewicowej ideologii, właśnie robi zwrot o 180 stopni. Po latach narzucania społecznościom tradycyjnym przymusowej „różnorodności” koncern wycofuje się z projektu DEI (Diversity, Equity, and Inclusion). To oznacza, że programy LGBTQ+ i lewicowe agitki nie będą już dominować w produkcjach giganta medialnego.
Lewacki projekt „Reimagine Tomorrow” wyrzucony do kosza
Jeszcze niedawno Disney forsował plan „Reimagine Tomorrow”, który zakładał, że połowa postaci w produkcjach ma być „niedostatecznie reprezentowana” – oczywiście według lewicowych standardów. Na siłę promowano LGBT, różne mniejszości etniczne i genderowe, eliminując białych, heteroseksualnych bohaterów. Teraz ta polityka upada.
Już w 2022 roku wyciekły nagrania potwierdzające, że promowanie „różnorodności” było celem samym w sobie, a Disney świadomie pomijał klasyczne wartości i narracje. Usunięcie „Reimagine Tomorrow” pokazuje, że firma chce ratować się przed odpływem widzów, którzy mają dość politycznej propagandy w bajkach dla dzieci.
Koniec lewackiego dress code'u – normalność wraca do Disneya
Disney rezygnuje również z rewolucyjnych zmian w polityce ubioru pracowników. Przez lata pod płaszczykiem „inkluzji” narzucano standardy, które pozwalały pracownikom na wyrażanie „indywidualności” poprzez wygląd. W praktyce oznaczało to tolerowanie tęczowych fryzur, drag queen w obsłudze klienta i całkowitą degenerację wizerunku firmy. Teraz Disney przywraca standardowy dress code.
Usunięte napisy „ostrzegające” przed klasyką
Kolejnym ciosem w lewicową agendę jest wycofanie „ostrzegawczych” napisów przed klasycznymi bajkami. Do tej pory, przed takimi tytułami jak Dumbo czy Piotruś Pan, Disney umieszczał „ostrzeżenia” o rzekomo rasistowskich treściach. Teraz wracamy do normalności – bajki będą prezentowane w ich oryginalnej formie, bez lewicowej cenzury i ideologicznej nadinterpretacji.
Odwrót od DEI – początek końca woke?
Eksperci twierdzą, że decyzja Disneya to część szerszego trendu – amerykański biznes zaczyna uciekać od lewicowych eksperymentów społecznych. Przed Disneyem z DEI wycofały się już takie korporacje jak Meta, Google, Microsoft, Boeing, Ford, Toyota czy Jack Daniels.
Nawet administracja rządowa się budzi – prezydent Trump nakazał eliminację DEI w administracji federalnej i u kontrahentów państwowych. Czy to oznacza definitywny koniec woke? Wszystko wskazuje na to, że lewicowa propaganda przestaje się opłacać, a firmy zaczynają rozumieć, że realni konsumenci nie chcą nachalnej ideologii w produktach i rozrywce.