Konflikt izraelsko-irański osiąga nowy poziom eskalacji. Obie strony odrzucają możliwość zawieszenia broni, a wymiana ognia trwa niemal nieprzerwanie od kilku dni. W grę wchodzą nie tylko rakiety i drony, ale też groźby wobec cywilów i zastraszanie społeczeństw.
Netanjahu: „Irański reżim jest słaby – zapłacą za ataki na cywilów”
Premier Izraela Benjamin Netanjahu nie owija w bawełnę – Teheran „zapłaci za przelaną krew”. W duchu starotestamentowej sprawiedliwości zapowiada, że nawet mieszkańcy stolicy Iranu – Teheranu – „poniosą konsekwencje”. To reakcja na bezpośrednie ataki, które w ocenie Tel Awiwu były wymierzone w izraelską ludność cywilną.
Iran: Mobilizacja narodu, edukacja zdalna i egzekucje domniemanych agentów
W odpowiedzi na naloty Iran ogłosił nadzwyczajny stan bezpieczeństwa. Zamknięto szkoły i przesunięto edukację do trybu domowego, zwiększono także zakres pracy zdalnej. Prezydent Massoud Pezeshkian wezwał naród do „jedności i oporu przeciwko agresji”. Tymczasem w Teheranie wykonano wyrok śmierci na domniemanym agencie Mossadu – jak twierdzi reżim – „dla przykładu”.
Wymiana ognia, dronów i rakiet – wojna o przyszłość Bliskiego Wschodu
Zarówno Iran, jak i Izrael wykorzystują wszystkie dostępne środki militarne. W powietrzu krążą drony, lecą rakiety, a lotnictwo obu stron pozostaje w pełnej gotowości. To nie jest już punktowy konflikt – to walka dwóch ideologii: islamistycznego totalitaryzmu i zachodniej obrony przed terrorem.
Czy świat stanie po właściwej stronie? Pytanie o moralną ocenę
Choć część tzw. społeczności międzynarodowej wciąż milczy lub udaje neutralność, pytanie pozostaje jedno: kto tak naprawdę broni cywilizacji, a kto ją niszczy? Czy państwo broniące się przed atakami rakietowymi i próbą nuklearnego szantażu ma prawo do samoobrony? Zdaniem prawicy – tak.
Comments are closed