Marszałek Sejmu Szymon Hołownia po raz kolejny udowodnił, że jego priorytetem jest nie tyle interes Polski, ile spełnianie oczekiwań niemieckich elit politycznych. Po wyborach w Niemczech Hołownia szybko zadeklarował gotowość do współpracy z nowym Bundestagiem „dla silnej gospodarczo i militarnie Europy”, jednak odciął się od jakiejkolwiek kooperacji z Alternatywą dla Niemiec (AfD), oskarżając ją o rewizjonizm granic.
Hołownia: Sejm współpracuje z Berlinem, ale nie z AfD
W swoim poniedziałkowym wpisie na platformie X marszałek Sejmu jasno zadeklarował, że polski parlament nie będzie współpracował z AfD, ponieważ ta rzekomo „chce rewizji polsko-niemieckich granic”. Jednocześnie Hołownia podkreślił pełną gotowość do współpracy z niemieckimi partiami głównego nurtu, czyli CDU/CSU, SPD, Zielonymi oraz Lewicą – wszystkimi ugrupowaniami, które od lat realizują politykę osłabiania suwerenności państw narodowych na rzecz centralizacji władzy w Brukseli.
Oczywiście nie przeszkadza mu to, że niemieckie partie chadeckie i lewicowe od dekad blokują reparacje dla Polski, forsują unijny Zielony Ład niszczący polski przemysł i rolnictwo, czy otwierają drzwi dla masowej migracji z Afryki i Bliskiego Wschodu. Gdy jednak w grę wchodzi ugrupowanie, które nie podporządkowuje się unijnemu dyktatowi – nagle zamyka drzwi do rozmów.
AfD – niemiecka prawica, której boją się eurokraci
Alternatywa dla Niemiec (AfD) w wyborach uzyskała drugie miejsce, zdobywając 20,8% głosów – co oznacza, że prawie co piąty Niemiec popiera partię krytyczną wobec UE, imigracji i globalistycznych planów Berlina i Brukseli.
AfD to ugrupowanie, które otwarcie sprzeciwia się polityce klimatycznej UE, odrzuca przymusowy Pakt Migracyjny oraz domaga się większej niezależności państw narodowych. To właśnie dlatego jest demonizowana przez niemieckie i unijne elity, które nie mogą pozwolić sobie na utratę kontroli nad europejskim establishmentem.
Dlaczego Hołownia tak bardzo boi się AfD?
🔴 Bo stoi po stronie Berlina, nie Warszawy – dla marszałka Sejmu priorytetem jest utrzymanie dobrych relacji z niemiecką elitą polityczną, a nie reprezentowanie interesów Polski.
🔴 Bo AfD jest antyunijne i antyglobalistyczne – a dla Hołowni, będącego jednym z głównych zwolenników unijnej centralizacji, partia broniąca państw narodowych to wróg numer jeden.
🔴 Bo nie chce konfliktu z Berlinem – Hołownia nie ma problemu z polskojęzycznymi politykami realizującymi niemieckie interesy, ale każde niezależne, prawicowe ugrupowanie uważa za zagrożenie.
Konfederacja i AfD – wspólny front przeciwko unijnemu dyktatowi
Szymon Hołownia w swoim wpisie zaatakował również Konfederację, przypominając, że jej europosłowie – Stanisław Tyszka, Marcin Sypniewski i Ewa Zajączkowska-Hernik – dołączyli do frakcji Europa Suwerennych Narodów, której współzałożycielem jest AfD. Co więcej, Tyszka objął funkcję wiceprzewodniczącego tej grupy, co oznacza, że polska prawica zaczyna odgrywać kluczową rolę w budowaniu alternatywy dla unijnej centralizacji i liberalno-lewicowej hegemonii.
To jednak nie podoba się Hołowni, który najwyraźniej wolałby, żeby Polacy byli częścią niemieckiej agendy europejskiej, zamiast budować własny blok suwerennych państw narodowych.
Podsumowanie: Hołownia na usługach Berlina
📌 Sejm pod rządami Hołowni jest gotowy na ścisłą współpracę z niemieckimi elitami politycznymi, które od lat dążą do federalizacji UE kosztem państw narodowych.
📌 Marszałek Sejmu nie chce żadnego dialogu z niemiecką prawicą, która podważa unijne dogmaty i sprzeciwia się globalistycznym planom Berlina.
📌 Konfederacja i AfD budują nową prawicową siłę w Europie, dlatego są atakowane przez Hołownię i unijny establishment.
📌 Niemcy nie zapłacą Polsce reparacji, nie wycofają się z Zielonego Ładu ani nie powstrzymają masowej migracji – ale Hołownia nadal chce z nimi współpracować.
‼️ Czy Polacy chcą być podlegli Berlinowi, czy może czas na prawdziwą suwerenność?
Udostępnij ten artykuł, niech wszyscy zobaczą, na czyją korzyść działa marszałek Sejmu!