Rządzący w Polsce rozpoczęli prace nad ustawą, która wprowadza daleko idące ograniczenia wolności w internecie. Pod pretekstem wdrażania unijnego rozporządzenia o usługach cyfrowych (DSA), prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE) ma zyskać niemal nieograniczone możliwości blokowania treści w sieci. Tomasz Sommer i Stanisław Michalkiewicz podczas swojej rozmowy ostrzegali przed skutkami tych regulacji, które mogą zmienić polski internet w przestrzeń pełną represji.
UKE – Nowe narzędzie do cenzurowania „nieprawomyślnych” treści
Jak zauważył Tomasz Sommer, projekt zakłada, że UKE będzie mógł blokować treści bez udziału sądu, w trybie administracyjnym, na okres od 2 do 21 dni. Takie decyzje można co prawda zaskarżyć do sądu administracyjnego, jednak koszty i czas trwania procesu skutecznie zniechęcają obywateli do walki o swoje prawa.
Stanisław Michalkiewicz w ostrych słowach skomentował sytuację, porównując tworzenie tych narzędzi do wprowadzania metod terroru, które mają być wykorzystane w przyszłości na szeroką skalę.
Koszty walki z cenzurą – czy to gra warta świeczki?
Sommer zwrócił uwagę na absurdalne koszty i czas trwania procedury odwoławczej. Proces w dwóch instancjach sądu administracyjnego może kosztować nawet 10 tysięcy złotych i trwać cztery lata. Tymczasem decyzje UKE będą natychmiastowe i skutkować mogą zablokowaniem istotnych treści w internecie.
To pokazuje, że nawet teoretyczna możliwość odwołania się od decyzji jest w praktyce ograniczona do zamożnych jednostek, co stoi w sprzeczności z zasadą równości wobec prawa.
Konstytucja kontra rządowe przepisy
Michalkiewicz i Sommer zgodnie zauważają, że planowane regulacje stoją w sprzeczności z Konstytucją RP, która zakazuje prewencyjnej cenzury. Próba ograniczenia wolności słowa jest nie tylko sprzeczna z prawem krajowym, ale i z podstawowymi wartościami demokratycznego państwa prawa.
Jeżeli te przepisy wejdą w życie, Polska stanie przed ryzykiem utraty niezależności informacyjnej, co może doprowadzić do powrotu czasów pełnych represji.
Podsumowanie: Czy Polska zmierza w stronę cyfrowego totalitaryzmu?
Nowa ustawa o cenzurze internetu to realne zagrożenie dla wolności obywatelskich. Przyjęcie takich regulacji oznacza oddanie ogromnej władzy w ręce jednego urzędu, co może prowadzić do nadużyć i łamania podstawowych praw. W czasach, gdy dostęp do informacji jest kluczowy, ograniczanie swobody wypowiedzi i blokowanie „nieprawomyślnych” treści może być początkiem końca demokratycznej debaty w Polsce.
