Unia Europejska zatwierdziła przepisy, które z czasem wyeliminują z rynku motoryzacyjnego samochody spalinowe. O ile do tej pory wydawało się, że największą opozycję wobec nadchodzących przepisów budują Niemcy, to po tygodniach negocjacji Niemcy doszły do porozumienia z Brukselą. Okazuje się, że kartą przetargową okazały się dla Berlina paliwa syntetyczne, których zakaz ma nie obejmować.
Eksperci jednak zwracają uwagę, że do 2035 roku nie będzie wystarczającej ilości paliw syntetycznych. Co to oznacza dla nas, Polaków? Już za 13 lat mieszkańcy mniejszych miejscowości i mniej zamożni Polacy zostaną pozbawieni możliwości zakupu swojego podstawowego środka transportu.
Ta sytuacja obrazuje zasadę “równych i równiejszych” w Unii Europejskiej. Niemiecki lobbing ma przełożenie na unijne przepisy, podczas gdy polskie interesy zawsze schodzą na drugi plan. Czy rząd stoi po stronie Polaków i czy w obronie ich interesów zablokuje szkodliwy zakaz aut spalinowych?
Jest to ważne pytanie, ponieważ decyzja Unii Europejskiej wpłynie na życie milionów Polaków. Z jednej strony, potrzebujemy działań proekologicznych, ale z drugiej strony, nie możemy dopuścić do tego, by mniejsze miejscowości i mniej zamożni Polacy zostali pozbawieni możliwości swobodnego przemieszczania się.
Zachęcamy więc do dyskusji i poszukiwania rozwiązań, które z jednej strony będą chronić środowisko, a z drugiej strony nie wpłyną negatywnie na życie Polaków. A jeśli chcesz być na bieżąco z tematami związanymi z motoryzacją i ochroną środowiska, śledź nasz portal i bądź informowany na bieżąco.