Historia gnieźnieńskiego Towarzystwa Gimnastycznego ,,Sokół’’

0
706

Historia a walka o Naród 

W dzisiejszych czasach zwykło się zapominać o ludziach, którzy walczyli o jakiekolwiek wartości a tym bardziej Naród. Jeszcze częściej marginalizuje się ich zasługi bądź całkowicie je przemilcza. Bardzo często też przypomina się tylko o niektórych faktach z ich historii, a warto pamiętać, że opowiadanie historii wybiórczo równa się jej zakłamywaniu. Tym bardziej w czasach w których żyjemy, w których historia już nie stanowi nieodłącznego elementu poczucia wspólnoty bo i poczucie wspólnoty niemalże całkowicie zanikło, a jedynie zainteresowanie dla pasjonatów. 

Taki los spotyka również TG ,,Sokół’’ a jest to przecież organizacja w pewien sposób jeszcze przez ludzi kojarzona i wciąż aktywna. Wkład członków gniazd sokolich w walce o Naród jest naprawdę ogromny, a jednak często marginalizowany do wychowywania młodzieży w duchu patriotycznym i aktywności fizycznej. 

Osoby, którym bliskie są wartości środowisk narodowych nie mogą pozwolić na zapomnienie takich zasług. Przecież to właśnie historia kształtuje Naród, a jednak niektórzy ludzie określający się mianem narodowców wybiórczo traktują kwestię historii nieraz w ogóle się nią nie interesując. 

Dlatego też podstawowymi obowiązkami są nie tylko sama pamięć i oddawanie hołdu ale i pogłębianie wiedzy historycznej i propagowanie jej w społeczeństwie, które na własne życzenie ulega wynaradawianiu. Utrwalanie jej tak aby nie wymarła, ponieważ wraz z nią umrze i Naród. 

Nasi przodkowie przelewali krew aby temu wynaradawianiu zapobiec, poświęcali wszystko co mogli i wykazywali się aktywnością na tym polu dziś wręcz już niespotykaną. A jednak, dla niektórych ludzi zwykła pamięć o tym, to nadal zbyt wielki wysiłek. Zbyt wielki, ponieważ ludzie ci często nie dostrzegają tego czym tak naprawdę jest Naród, nie doceniają jego piękna i możliwości jakie przed nimi stoją by go tworzyć i o niego walczyć, nawet jeśli doceniają wysiłek i poświęcenie swych przodków o niego walczących. 

Walczyć można tylko o to co się kocha, kochać można tylko to co się szanuje, a szanować można tylko to co się choć trochę rozumie. 

Towarzystwo Gimnastyczne ,,Sokół’’ 

Pierwsze gniazdo polskiego ,,Sokoła’’ założone zostało 7 lutego 1867 roku we Lwowie. Od tamtego czasu towarzystwo to zaczęło rozprzestrzeniać się na terenach wszystkich trzech zaborów Rzeczypospolitej. 

Była to organizacja bardzo ważna dla całego Narodu polskiego i jego dążeń do uzyskania niepodległości Polski. W dodatku ze względu na wartości jakie propagowała stanowiła niejako fundament pod powstanie przyszłego wojska odrodzonej Polski. Jej członkowie często byli również uczestnikami powstań i brali zbrojny udział w walce o niepodległość. 

Już 4 lata przed wybuchem I wojny światowej Józef Haller zajmował się organizacją powstałych wtedy Drużyn Sokolich, a w dwudziestoleciu międzywojennym organizacja ta nabrała charakteru paramilitarnego. Jego członkowie natomiast nosili stroje do złudzenia przypominające mundury wojskowe. 

W samych już swych założeniach ,,Sokół’’ miał rozbudzać i promować wśród Polaków zdrowy tryb życia, sport, gimnastykę, chęć samorozwoju, dyscyplinę, wzajemny szacunek, ducha towarzyskiego, poczucie wspólnoty obywatelskiej, oraz miłość do ojczyzny – Polski. 

To ostatnie, początkowo nie było nagłaśniane z powodu antypolskiej polityki prowadzonej na polskich ziemiach przez zaborców. Sam zresztą symbol towarzystwa – lecący sokół trzymający sztangę do ćwiczeń pełnił funkcję zakamuflowanego przed zaborcami, bo i przez nich zakazanego, symbolu narodowego Polaków – Orła białego. 

Również dziś, bardzo rzadko wspomina się o tym, że ideowo ,,Sokół’’ był blisko związany z Narodową Demokracją, jedynie pobieżnie zwykło się mówić, że krzewił wartości narodowe. A już całkowicie wydają się być pomijane jego zasługi ze sfery pozasportowej takie jak np. działalność kulturalno-oświatowa, polegająca chociażby na prowadzeniu teatrów amatorskich, bibliotek, czytelni, chórów i orkiestr, organizacji patriotycznych odczytów i wieczornic narodowych, wydawaniu własnych podręczników, broszur, czasopism i kalendarzy, czy też braniu czynnego udziału w obchodach polskich świąt i uroczystościach publicznych. 

Gniezno gniazdem 

W Gnieźnie Towarzystwo Gimnastyczne ,,Sokół’’ zawiązało się 8 maja 1887 roku w kawiarni Niklewskiego przy ulicy Tumskiej 1. Jego pierwszym prezesem został Maksymilian Kulesza a sekretarzem Ignacy Otomański. Z dokumentów, które na przestrzeni lat udało się zachować i uchronić przed zaborcami, okupantami i wrogami wewnętrznymi wiadomo, że w stowarzyszeniu znalazło się 27 mieszkańców miasta Gniezna. 

Niemieccy zaborcy sceptycznie spoglądali na zawiązywanie się tej organizacji. Jednak 1 września 1887 roku pruski magistrat, choć z pewnymi oporami, zatwierdził istnienie gnieźnieńskiego ,,Sokoła’’ co spotkało się z bardzo pozytywnym odbiorem obywateli miasta i poskutkowało zwiększeniem się ilości osób zainteresowanych wstąpieniem do towarzystwa. 

Już 7 września 1887 roku odbyły się pierwsze ćwiczenia gnieźnieńskich sokołów, na sali strzelnicy ćwiczących było aż 40 osób. Szybki przyrost członków i wręcz gwałtowny od czasu oficjalnego zatwierdzenia powstania towarzystwa w Gnieźnie pokazuje jak bardzo Gnieźnianie zdawali sobie sprawę z konieczności krzewienia ,,sokolich’’ wartości w Narodzie polskim. Również mieszkańcy miasta Gniezna, którzy nie mieli zamiaru wstępować do organizacji reagowali bardzo pozytywnie na jej powstanie w mieście oraz wydarzenia i akcje przez nią organizowane. 

Dnia 30 czerwca 1889 roku nastąpiła fundacja sztandaru TG ,,Sokół’’ Gniezno i jego uroczyste poświęcenie w kościele św. Jerzego na Wzgórzu Lecha. Na tę uroczystość przybyły również reprezentacje innych pobliskich gniazd, a i nie zabrało też obecności obywateli miasta którzy wspierali tę organizację. Jak można się jednak spodziewać, władze niemieckiego zaborcy nie były temu wydarzeniu zbyt przychylne. Na szczęście obyło się bez żadnych przykrych zdarzeń tamtego dnia. 

W dniach 16-17 czerwca 1894 roku gnieźnieński ,,Sokół’’ stał się gospodarzem pierwszego Zlotu Żupy Północnej – sokolego zjazdu okręgowego. Udział brały gniazda z Witkowa, Inowrocławia, Kruszwicy i Gniezna. Wtedy też gnieźnieńskie gniazdo stało się nieoficjalnym, lokalnym liderem organizacji. 

Wzloty i upadki 

28 czerwca 1904 roku powstał żeński oddział gnieźnieńskiego ,,Sokoła’’. Pierwszą prezeską tego ugrupowania została druhna Maria Borońska. Żeńskie towarzystwo przyjęło statu swego męskiego odpowiednika z pewnymi, drobnymi zmianami. Oddział ten cieszył się dość dużą popularnością, większą niż inne żeńskie oddziały w okolicy Gniezna. Jednak już po pięciu miesiącach od rozpoczęcia działalności towarzystwa niemieccy zaborcy postanowili się go pozbyć – pruskie władze wyrokiem sądu rozwiązały organizację i skazały jej członkinie na kary więzienia oraz wysokie grzywny, wszystko to pod zarzutem uprawiania ,,antypaństwowej polityki’’. Decyzja ta wywarła duże oburzenie wśród mieszkańców Gniezna, niektórzy nawet oferowali skazanym sokolicom pomoc na co niemieckie władze również spoglądały nieprzychylnie. 

Nie trzeba było długo czekać aż zaborca postanowi pozbyć się i męskiego oddziału towarzystwa. Już 5 stycznia 1905 roku wyrokiem sądu rozwiązano gnieźnieńskie TG ,,Sokół’’ w każdej możliwej formie. Tym razem obyło się jednak bez większych represji wobec jego członków co stanowiło dla nich swego rodzaju zaskoczenie. 

Gnieźnianie zareagowali szybko i stanowczo – już 11 sierpnia 1905 roku Ignacy Trepiński złożył zawiadomienie do pruskiego magistratu o zebraniu reaktywującym TG ,,Sokół’’ Gniezno. W owym czasie pojawiło się również wielu nowych chętnych do przyłączenia się w szeregi towarzystwa. 

W maju 1911 roku nastąpiło natomiast ponowne zawiązanie się Żeńskiego Towarzystwa Gimnastycznego – tym razem z inicjatywy i pod przewodnictwem druhny Marceli Gosienieckiej jako oddziału gnieźnieńskiego ,,Sokoła’’ męskiego. 

W tej też postaci udało się zachować towarzystwo w Gnieźnie przez dłuższy czas i bez większych problemów. Dynamiczny rozwój organizacyjny nastąpił zaś szczególnie w niespokojnych czasach poprzedzających I wojnę światową, kiedy to młodzi Polacy dostrzegli w ,,Sokole’’ możliwość uzyskania przeszkolenia nie tylko fizycznego, ale i swego rodzaju militarnego. 

Zbrojne ramię Gniezna 

Dnia 24 listopada 1918 roku gnieźnieńskie gniazdo ,,Sokoła’’ przeprowadziło pierwsze oficjalne ćwiczenia wojskowe, które następnie odbywały się cyklicznie. Cieszyły się one bardzo dużą popularnością i przyciągały wielu Gnieźnian nienależących do organizacji. Było to ściśle powiązane z niespokojnymi czasami końca I wojny światowej i niepewnym losie Gniezna po jej zakończeniu, a także z bojowym nastawieniem wielu młodych Polaków. Coraz wyraźniej było widać zamiary powstańcze i coraz rzadziej się z nimi kryto. 

27 grudnia 1918 roku do Gniezna dotarły pierwsze wiadomości o wydarzeniach jakie miały miejsce w Poznaniu. Członkowie ,,Sokoła’’ niezwłocznie zaczęli mobilizację i jeszcze tego samego dnia, niemalże natychmiast zamierzali zająć koszary przy dzisiejszej ulicy Jana III Sobieskiego wraz z Stanisławem Szalińskim i Mieczysławem Słabędzkim na czele, dotyczyło to również osób wcześniej przez towarzystwo przeszkolonych. Zostali oni jednak powstrzymani – odwiódł ich od tego zamiaru komendant ,,Sokoła’’, ppor. rez. Zygmunt Kittel, który uważał te plany za zbyt pochopne działanie. Natomiast jeszcze tego samego dnia, późnym wieczorem z Poznania przybył Bolesław Kasprowicz junior, który był naocznym świadkiem wydarzeń w Poznaniu i potwierdził wszystkie przypuszczenia o rozpoczęciu powstania. 

Dnia 28 grudnia 1918 roku wszystkie urzędy w Gnieźnie pracowały normalnie. Po południu do landratury w której przebywał Zbigniew Kittel przybyli Szaliński i Słabędzki. Mieli oni pretensje do komendanta związane z postawą jaką okazał dnia poprzedniego wobec planu zajęcia koszar piechoty pruskiej i rozpoczęciu powstania w Gnieźnie. 

W tym samym czasie do Gniezna z Poznania przybył Piotr Walczak, który zatrzymał się pod domem Kasprowicza przy ulicy Bolesława Chrobrego i zaczął nawoływać do natychmiastowego zajęcia koszar. Wkrótce na miejscu pojawił się również Stefan Żak, Stanisław Wierbiński, Zygmunt Karpiński i sam Kittel. W kamienicy rozgorzała niespokojna dyskusja, która zakończyła się podjęciem stanowczej decyzji – Gniezno dołącza do Powstania Wielkopolskiego. 

Już wkrótce Kittel, Walczak, Żak i Wierbiński wsiedli do samochodu a następnie udali się nim w kierunku zabudowań w których przebywały wojska niemieckie. Za nimi pociągnęły się zwarte szeregi gnieźnieńskich sokołów i osób wraz z nimi przeszkolonych oraz oczekujących powstania, dołączać zaczęło również wielu przypadkowych mieszczan. Utworzyła się cała rzesza ludzi wzburzonych latami niewoli i gotowych walczyć o niepodległość – naszych gnieźnieńskich powstańców. 

Po dotarciu pod budynek koszar piechoty pruskiej, niemalże natychmiast udało się powstańcom rozbroić posterunki po czym wdarli się na dziedziniec i opanowali magazyn broni. Rada Żołnierska pułku piechoty natychmiastowo poddała się Polakom. 

W tym samym czasie kobiety z żeńskiego oddziału gnieźnieńskiego ,,Sokoła’’ również nie pozostawały bierne wobec tak ważnych dla Gniezna i Polski wydarzeń. Druhna Maria Jerzykiewiczówna zorganizowała spotkanie w Hotelu Europejskim w celu utworzenia milicji obywatelskiej w trakcie trwania Powstania Wielkopolskiego. Niektóre sokolice pomagały również czynnie w powstaniu będąc na jego tyłach. 

Uzbrojeni i przeszkoleni sokoli powstańcy jeszcze tego samego dnia zdołali zdobyć koszary dragonów znajdujące się przy dzisiejszej ulicy Wrzesińskiej, pocztę oraz dworzec kolejowy. Większość żołnierzy niemieckich natychmiastowo poddawała się polskim powstańcom. 

W nocy natomiast przystąpiono do burzenia pomników od lat przypominających Gnieźnianom okrutnej niewoli Narodu, którą narzucili im niemieccy zaborcy, takich jak chociażby monument stojący przy kościele garnizonowym upamiętniający żołnierzy pruskich poległych trakcie wojny francusko-pruskiej, czy też pomnik cesarza Fryderyka III znajdujący się przy dworcu kolejowym. 

Komendantem miasta mianowany został Zbigniew Kittel, żołnierze niemieccy zostali rozbrojeni i odesłani do Niemiec 29 grudnia, a Gniezno po ponad 120 latach niewoli stało się niepodległym, polskim miastem. 

Oczywisty jest fakt, że gdyby nie sokole szkolenia, przygotowania, organizacja, mobilizacja, oddanie i zapał – Powstanie Wielkopolskie Gnieźnie nawet jeśli by wybuchło, to nie potoczyło by się w ten sam tak bardzo pomyślny dla nas sposób. 

Wytchnienie 

Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości gnieźnieński oddział ,,Sokoła’’ śladem innych sokolich gniazd pomagał w odbudowie ojczyzny, lecz co ważniejsze – wciąż kształtował polską młodzież. Często nie docenia się tego jak ważne jest wychowywanie młodego pokolenia w sposób odpowiedni. To właśnie w szeregach tego towarzystwa kształciły się pokolenia walczące później o Polskę w czasach zaborów, I wojny światowej, wojnie z bolszewikami, dwudziestolecia międzywojennego, II wojny światowej i czasach narzuconej komuny. Nie chodzi oczywiście o walkę tylko w sposób zbrojny ale o walkę jako samo w sobie działanie dla dobra ojczyzny, również walcząc o młodych walczy się o Naród. 

Gnieźnieńskie sokolice w czasach międzywojennych silnie rozwinęły swe struktury prowadząc pracę patriotyczno-wychowawczą oraz sportową, zajmując się przy tym głównie gimnastyką. W 1929 roku założyły w Gnieźnie swoje samodzielne gniazdo z druhną Marią Żórawską na czele, a w roku 1931 otrzymały własny sztandar i zajęły się organizacją biblioteki. 

Natomiast męski oddział ,,Sokoła’’ prężnie działał szczególnie na polu sportowym osiągając imponujące postępy w rozwoju sekcji lekkoatletycznej i bokserskiej. Nowych członków nieustannie przybywało w jego struktury, które także prężnie się rozwijały, nie był to jednak już przyrost tak dynamiczny jak przed laty. 

Warto wspomnieć też o zakupie boiska do gimnastyki dokonanym przez towarzystwo w 1922 roku za cenę ponad 4,5 miliona marek, co było nie tylko imponującą inwestycją ale i stawiało gnieźnieńskiego ,,Sokoła’’ na pozycji jedynego posiadacza takiego obiektu w Wielkopolsce spośród wszystkich towarzystw. 

Również sama sala zebrań gnieźnieńskiego gniazda zwana Sokolnią była jedną z najbardziej imponujących spośród wszystkich z okolicy. Natomiast obchody 50-lecia TG ,,Sokół’’ w Gnieźnie uchodziły za jedne z najlepiej zorganizowanych. 

Widmo wojny 

Mieszkańcy Gniezna doskonale zdawali sobie sprawę z nadchodzącej kolejnej wojny jak i zresztą większość Polaków. Już po raz kolejny szeregi sokołów nie pozostały bierne wobec burzliwego okresu, który wielkimi krokami zbliżał się w stronę miasta. Czynnie działali na niemalże każdej możliwej płaszczyźnie aby stanąć do walki o swe wartości i cały Naród polski wykorzystując przy tym umiejętności nabyte, szlifowane i promowane w strukturach swego towarzystwa. 

Członkowie gnieźnieńskiego gniazda stanowili jedną z najliczniejszych zorganizowanych grup, które formowały straż obywatelską i drużyny ratownicze mające za zadanie zachować porządek, chronić obywateli, gasić pożary i odgruzowywać zawalone budynki. Przygotowywali oni również okopy i pomagali adaptować piwnice na schrony, uczestniczyli i przeprowadzali próbne alarmy oraz ćwiczenia. W dodatku byli jednymi z organizatorów Wielkiej Zbiorki Niedzielnej i bardzo czynnie uczestniczyli w jej ramach w budowie i przygotowywaniu schronów przeciwlotniczych. Po nalotach Luftwaffe organizowali również pomoc dla rannych i naprawiali systemy alarmowe, które wcześniej sami pomagali montować w niektórych budynkach. Część z nich stanęła również do nierównej walki kiedy wojska niemieckie dotarły w okolice Gniezna. 

Nie można również zapominać o sokołach którzy w wyniku widma wojny wstępowali do wojska i walczyli na pierwszej linii frontu czy też o tych, którzy wstępowali do organizacji walczących z okupantami i często stanowili ich bojowy trzon z racji na swoją sprawność fizyczną, militarne przeszkolenie, dyscyplinę i umiejętność działania w zorganizowanej grupie, czyli cechy które nabyć mogli właśnie przy pomocy TG ,,Sokół’’. Nie ma jednak dokładnych ani potwierdzonych danych ilu gnieźnieńskich sokołów w ten sposób walczyło dla Narodu polskiego. 

Niestety, nie posiadamy zbyt wiele informacji z tego okresu historii towarzystwa – po części z powodu zniszczenia wielu dokumentów a po części z powodu polityki okupantów, którzy wbrew pozorom represjonowali również organizacje tego typu. W dodatku większość gniazd po prostu się rozpadła. Duża część sokołów i sokolic wstępowała do podziemia aby walczyć bezpośrednio z wrogiem co przecież na chwilę obecną było ważniejsze od sportu. 

Zapomnienie 

Jednakże niestety, po zakończeniu II wojny światowej oraz rzekomym ,,wyzwoleniu’’ Polski miał nadejść dla całego ,,Sokoła’’ okres najmroczniejszy w całej jego historii – okres zapomnienia. 

Po tym jak bardzo wielu sokołów poległo w trakcie trwania tej okropnej dla Narodu polskiego wojny, komuniści towarzystwo to zdelegalizowali, dokumenty związane z jego historią niszczyli, członków represjonowali a publikacje o nim cenzurowali. 

To właśnie ten przykry okres dobitnie pokazał komu tak naprawdę najbardziej ,,Sokół’’ i jego wartości przeszkadzały. Ten kawałek niedawnej jeszcze historii, podczas której organizacja wręcz nie funkcjonowała, paradoksalnie jest najlepszą odpowiedzią dla ludzi twierdzących, że zajmowała się ona jedynie sportem, a wartościami narodowymi tylko przy okazji. Przecież komuniści właśnie sportem i innymi tak przyziemnymi dla człowieka czynnościami chcieli przysłonić oczy obywatelom. W tysięczną rocznicę chrztu Polski to oni mieli pomysł aby zagłuszyć święto zawodami sportowymi. 

Towarzystwo to jednak było czymś więcej niż grupą ludzi zajmującą się sportem. Byli to ludzie promujący wszystkie wartości z którymi dziś identyfikują się narodowcy, ludzie ci przez lata wychowali wiele pokoleń Polaków bezgranicznie oddanych Narodowi. Ich historia i dokonania do dziś przeszkadzają wielu ludziom, którzy co gorsza, już nawet nie muszą robić nic by odeszły one w zapomnienie – to już się stało. 

Wszystkie informacje tu zamieszczone są jedynie skrawkami historii ,,Sokoła’’, które udało się zachować przez tak wiele trudnych i niesprzyjających lat. W dodatku skupiają się one głównie wokół gniazda gnieźnieńskiego, które wielkością wcale nie górowało nad strukturami całego towarzystwa a jednak zrobiło tak wiele. 

Obowiązkiem narodowców jest pamiętać o takich organizacjach i ludziach je tworzących. Przecież to właśnie oni oraz ich dokonania są idealnymi materiałami do naśladowania, to właśnie od sokołów przejęliśmy już dziś dla nas charakterystyczne zawołanie – ,,czołem’’. 

Michał Ostrzycki

Przekraczanie Granic. Adrianna Katarzyna Skitek. Kup eBooka już dziś w wybranych księgarniach Jakiej Lampy Potrzebujesz? LampyDeccor.pl tekst alternatywny