W zadłużonych po uszy Kielcach, gdzie dług miasta przekroczył 1,2 miliarda złotych, władze postanowiły… kupić lustro. I to nie byle jakie — „artystyczne” lustro za 87 tysięcy złotych, które ma rzekomo „łączyć ziemię z niebem”.
Instalacja o nazwie „Niebo Kielc” to tafla pancernego szkła o wymiarach 2×2 metry, wmontowana w płytę Placu Najświętszej Maryi Panny. Jej autorem jest Marek Cecuła, Żydowski artysta, który tłumaczy, że dzieło ma symbolicznie odbijać bazylikę i przechodniów, tworząc „mistyczne połączenie”.
Tyle że — jak wskazują eksperci cytowani przez portal poinformowani.pl — podobny efekt można osiągnąć za 4 —5 tysięcy złotych, a więc nawet 20 razy taniej.
„Szacunkowo koszt wykonania tafli, montażu i prac technicznych nie powinien przekroczyć kilku tysięcy złotych. Cena 87 tysięcy złotych nie ma uzasadnienia” – mówią specjaliści.
Władze Kielc bronią się, że to „dzieło sztuki autorstwa uznanego artysty”. Ale mieszkańcy pytają: czy w mieście z ponad miliardowym długiem naprawdę nie ma pilniejszych potrzeb niż odbicie nieba w chodniku?
To kolejny przykład marnotrawienia publicznych pieniędzy pod płaszczykiem „sztuki nowoczesnej”, finansowanej z kieszeni podatników. Bo przecież to nie urzędnicy zapłacą – zapłacą mieszkańcy Kielc.















Komentarze są zamknięte