W kilka dni po rocznicy Rzezi Wołyńskiej, która dla tysięcy Polaków pozostaje wciąż raną niezabliźnioną, Rada Najwyższa Ukrainy przyjęła ustawę uznającą powojenne przesiedlenia obywateli ukraińskiego pochodzenia za „nielegalny akt przestępczy” dokonany przez… Polskę i Związek Radziecki. W dokumencie zrównano działania władz komunistycznych z ludobójstwem, a samą Akcję „Wisła” – przeprowadzoną w 1947 r. jako operację wojskową przeciwko UPA – przedstawiono jako akt represji na tle etnicznym.
Czym była Akcja „Wisła”?
Akcja „Wisła” została przeprowadzona przez władze komunistyczne PRL i polegała na przesiedleniu ok. 140 tys. osób narodowości ukraińskiej i łemkowskiej z południowo-wschodnich terenów Polski na tzw. Ziemie Odzyskane. Jej głównym celem było rozbicie struktur UPA – Ukraińskiej Powstańczej Armii, odpowiedzialnej za masowe mordy na ludności polskiej, w tym ludobójstwo na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej w latach 1943–1945.
Dziś, po dziesięcioleciach, Ukraina stawia znak równości między tą operacją a zbrodniami popełnianymi przez oddziały UPA. To budzi sprzeciw wielu środowisk w Polsce – nie tylko historyków, ale i rodzin ofiar, które do dziś nie doczekały się ekshumacji swoich bliskich.
Co zawiera nowa ukraińska ustawa?
Zgodnie z przegłosowanym dokumentem:
- przesiedlenia z lat 1944–1951 uznane są za zbrodnię dokonaną przez totalitarne reżimy,
- ofiary tych wydarzeń mają otrzymać status poszkodowanych i mogą ubiegać się o świadczenia i upamiętnienie,
- odpowiedzialność za te działania przypisywana jest wprost państwom: Związkowi Radzieckiemu i… Polsce.
Skutki polityczne: cios w pojednanie
Ten krok ukraińskiego parlamentu jest dla wielu w Polsce prowokacją, zwłaszcza że:
- do dziś Ukraina nie uznała Rzezi Wołyńskiej za ludobójstwo,
- blokowane są ekshumacje polskich ofiar, wbrew wcześniejszym deklaracjom o „strategicznym partnerstwie”,
- zrównuje się działania komunistycznego aparatu PRL z działaniami II RP, choć ta państwowość faktycznie nie istniała w 1947 r.
Zamiast wspólnego potępienia zbrodni i kroków ku pojednaniu, Ukraina wybiera rewizjonizm historyczny, który może być groźnym narzędziem presji politycznej wobec Polski.
Czy Polska odpowie?
W reakcji na te działania pojawiają się głosy:
- o potrzebie jasnej odpowiedzi dyplomatycznej,
- o konieczności zamrożenia wsparcia politycznego i finansowego dla Ukrainy do czasu uregulowania spraw historycznych,
- oraz o odrzuceniu polityki jednostronnego „braterstwa”, które nie znajduje odpowiedzi po drugiej stronie.
Podsumowanie
Nowa ukraińska ustawa to krok wstecz w relacjach polsko-ukraińskich. Trudno budować wspólną przyszłość na fundamencie fałszywej narracji historycznej, która relatywizuje zbrodnie UPA, a winą za przesiedlenia obciąża Polskę – ofiarę dwóch totalitaryzmów.
W obliczu tak jawnych przeinaczeń Polska nie może milczeć.
Comments are closed